Budynek EC1 na wizualizacji i architektonicznym projekcie. Renowacja w zasięgu uruchomienia… środków z KPO

Budynek EC1 na wizualizacji i architektonicznym projekcie. Renowacja w zasięgu uruchomienia… środków z KPO

Młody architekt z Pionek wziął na warsztat renowację budynku dawnej elektrociepłowni, czyli serca Pionek. Za swój projekt otrzymał najwyższą notę podczas obrony – 5. Teraz swój pomysł przedstawia mieszkańcom miasta. A to wszystko jest na wyciągnięcie ręki, bo realizacja planów miasta i samorządu województwa mazowieckiego na modernizację EC1 jest już na zaawansowanym poziomie.

6 października w budynku dawnego Kasyna Urzędniczego inż. architekt Mikołaj Szafrański, absolwent wydziału architektury Politechniki Warszawskiej przedstawił projekt budynku EC1 jako centrum konferencyjnego z restauracją, muzeum, hotelem i salami bankietowo-wystawienniczymi. Co ciekawe, nigdy w tym budynku nie był, a swoją pracę oparł na wyobraźni, dokumentach, zdjęciach oraz rozmowach z osobami, które chcą by budynek elektrowni ponownie stał się sercem Pionek.

Spotkanie z mieszkańcami poprowadził Zbigniew Belowski, największy zwolennik ocalenia EC1 i autor PRO Art Projekt, wpisanego do strategii rozwoju miasta Pionki oraz strategii rozwoju województwa mazowieckiego kilka lat temu, w towarzystwie wiceburmistrz Kamili Kaczorowskiej, która przybliżyła obecnym na sali kulisy walki o ocalenie obiektu, który został wybudowany w 1925 r.

Młody projektant przedstawił potencjał tego miejsca, a jego praca odzwierciedla to, co może pojawić się w murach EC1 i jej otoczeniu. A ma to być obiekt wielofunkcyjny w którym mieścić może się centrum szkoleniowo-konferencyjne, restauracja, Muzeum Pronitu, sala bankietowo-wystawiennicza i hotel. Obiekt po renowacji miałby sprzyjać rozwojowi miasta, a jego włączenie do użytku publicznego przewróciłoby ducha przemysłowego charakteru miasta. EC1 miałaby zostać oddana lokalnej społeczności, gdyż udostępnienie budynku oraz terenów otaczających sprawiłoby, że dawna elektrociepłownia stałaby się miejscem rekreacji i spotkań. Mieszkaniec Pionek w swojej pracy dyplomowej przedstawił wizualizację tego wyjątkowego miejsca, od którego rozpoczęła się historia miasta. Elektrownia to początek miasta przemysłowego. Powstała gdzieś w środku puszczy i stanowiła trzon Centralnego Okręgu Przemysłowego wraz z Państwową Wytwórnią Prochu jeszcze wówczas w Zagożdżonie. PWP to była chluba Polski, a jej produkty znane były na całym świecie. W czasach świetności Pronitu miasto Pionki również znane było w kraju i za granicą, jako wytwórnia płyt winylowych. Udało się dwa razy, więc powinno udać się i po raz trzeci.

Jestem tym gościem, który od kilkunastu lat stara się zawalczyć o ratowanie tej elektrowni – mówił o sobie Zbigniew Belowski. – Przez te kilkanaście lat poświęciłem temu budynkowi dużo uwagi, znam go z każdej strony, byłem tam wielokrotnie.

Jak mówił, jego marzeniem jest stworzyć w EC1 miejsce, w którym mogłyby być prezentowane największe dzieła sztuki – nie tylko w sensie artystycznym, ale również gabarytowym. Takiego miejsca nie ma nigdzie w Polsce, więc byłaby to ogromna szansa dla Pionek. EC1 od kilku lat stoi zupełnie nieużywana i ulega degradacji, a może stać się oddziałem radomskiej MCSW w Radomiu, a jednocześnie będzie sama w sobie kreować nowe formy istnienia artystycznego oraz edukacyjnego. Monumentalna przestrzeń tego obiektu wzbudza zachwyt w każdym, kto odwiedza EC1. Uczestnicy spotkania mieli okazję obejrzeć film o pionkowskiej elektrowni, który pokazuje zniszczone wnętrza budynku i wizję autora PRO Art Projekt. Jak mówił nazwa projektu jest celowa – pro art znaczy po prostu „dla sztuki”, ale PRO w nazwie to również zlepek: Pionki-Radom-Orońsko. To projekt, który może całkowicie zmienić przyszłość naszego regionu. W sukces starej elektrowni w Radomiu również mało kto wierzył, a dziś jest faktycznie mazowieckim centrum sztuki współczesnej, choć degradacja budynku była zdecydowanie dalej posunięta niż tego w Pionkach. EC1 jest mocno zdewastowana, ale jej konstrukcja stalowa, żelbetowe stropy i ściany oraz te wykonane z czerwonej, przedwojennej cegły są niemalże w idealnym stanie.

Już było tak blisko – wspominał Zbigniew Belowski, emerytowany dyrektor MCSW Elektrownia w Radomiu, który rozmawiał z marszałkami Samorządu Województwa Mazowieckiego o realizacji swojego projektu. – Skarbnik województwa mówił: ale pan dyrektor to ma imperialne zapędy. Odpowiedziałem: być może, ale wie pan doskonale, że w Radomiu też mówiono, że to jest zupełnie bez sensu i niepotrzebne. Wyszedłem z marszałkami na balkon tego budynku, bo elektrownia znajduje się tuż nieopodal i zaczęliśmy szacować koszty. Ale przyszedł do nas ówczesny burmistrz miasta i powiedział: nie, nie ma o czym rozmawiać, on ma na to lepszy pomysł. I tak sprawa upadła. Takiego obiektu nie ma w całej Polsce. Ja w czasie studiów podyplomowych na Uniwersytecie Warszawskim zajmowałem się takimi budynkami w Europie.

Wpisanie EC1 w ważne dokumenty strategiczne miasta i województwa powoduje to, że o budynek elektrowni ktoś będzie musiał zadbać. Miasta Pionki samodzielnie na takie działanie nie stać, nawet przy wsparciu środków europejskich, ale Samorząd Województwa Mazowieckiego przy współpracy z miastem takiego przedsięwzięcia mógłby się podjąć. I podjąłby się, gdyby wreszcie pojawiły się środki w ramach Krajowego Planu Odbudowy, które zostały wstrzymane, bo Polska nie wypełniła nadal zobowiązań jakie przyjęła do realizacji, tzw. kamieni milowych.

Budynek EC1 stoi prawie 100 lat i od samego początku swego istnienia był bardzo mocno eksploatowany, ale nadal jest zachowany w całkiem niezłym stanie. Jest bez wątpienia perłą architektury wartą ocalenia i przekazania kolejnym pokoleniom. W MCSW kilka lat temu oszacowano koszty renowacji EC1 w oparciu o projekt funkcjonalno-użytkowy – wstępnie miałoby to kosztować ok. 100 mln zł (od wejścia na teren w obecnym stanie do otwarcia nowego obiektu wraz z wyposażeniem), ale są to założenia dotyczące maksymalnych wydatków. Elektrownia w Radomiu miała kosztować ok. 40 mln zł, a właściwie zamknęła się w 27 mln zł plus zakup najnowocześniejszego sprzętu do sali kinowej itp.

Ten koszt będzie więc znacznie mniejszy, mimo iż mocno podrożały materiały budowlane. Ja myślę, że to może być ok. 70 mln. Marszałek Adam Struzik i Rafał Rajkowski są bardzo mocno zainteresowani, a z KPO były i są nadal pieniądze na takie właśnie cele – podkreślił Zbigniew Belowski.

– Od samego początku, kiedy burmistrzem został Robert Kowalczyk, żywo jesteśmy zainteresowani tym obiektem – mówiła wiceburmistrz Kamila Kaczorowska. W tej kadencji EC1 została przekazana przez spółkę miejską PWKC do zasobów miasta, bo utrzymanie budynku i jego zabezpieczenie nie jest zadaniem spółki, która ma dostarczać mieszkańców ciepło i wodę oraz odprowadzać ścieki. – Budynek popadał w ruinę, miał nałożoną już klauzulę powiatowego inspektora nadzoru budowlanego do rozbiórki. Robiliśmy wszystko, aby uchronić ten budynek od rozbiórki, ponieważ jego rok wybudowania to 1925, a więc za chwilę będzie miał 100 lat i nie możemy pozwolić na to, aby ta perełka Centralnego Okręgu Przemysłowego nakazem powiatowego inspektora musiała zostać rozebrana. Nam byłoby bardzo trudno wygospodarować takie duże środki na rozpoczęcie działań renowacyjnych, bo nasz budżet w dobrym roku przed pandemią, to było ok. 100 mln zł.

Zadanie nie do udźwignięcia dla pionkowskiego samorządu, ale EC1 ma wielu swoich zwolenników. Władze miasta i koło PSL w Pionkach mocno zainspirowali marszałka Adama Struzika i odbył kolejną wizytę gospodarską w mieście, by jeszcze raz zobaczyć obiekt. Po raz pierwszy widział go kilka lat temu i już wówczas podjął decyzję, by EC1 spróbować ocalić. Wówczas rozpoczęły się starania o pozyskanie dokumentów architektonicznych wykonanych blisko 100 lat temu, pojawiały się ekipy specjalistów, które szacowały, oceniały stan techniczny obiektu i jego potencjał.

Marszałek Struzik zachwycił się tym budynkiem. Oczami wyobraźni i dzięki inspiracji Zbyszka Belowskiego widział potencjał w tym budynku – kontynuowała Kamila Kaczorowska. – Ma kilka wizji skąd te środki uzyskać – albo środki z KPO albo środki przeznaczone na Polskę Wschodnią są jedynym źródłem skąd moglibyśmy po nie sięgnąć i zrobić z tym budynkiem naprawdę coś przyjaznego, by służył nam wszystkim. Z naszej strony doszło do wielu jeszcze spotkań roboczych i udało nam się na tyle uaktywnić marszałka, że jesteśmy już po wstępnych rozmowach dotyczących zebrania dokumentacji i przekazania tego budynku marszałkowi, bo żeby marszałek mógł zainwestować swoje środki, to musi zainwestować w coś, co jest jego własnością ze współudziałem miasta. My ze swojej strony dokładamy wszelkich starań, wraz z wicemarszałkiem Rafałem Rajkowskim, żeby ta inwestycja zaczęła nabierać tempa. Musimy zacząć od dachu, bo powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nałożył na nas obowiązek zabezpieczenia tego dachu, żeby budynek nie popadał w większą destrukcję. I udało się to, choć nie było wcale łatwe. Udało się uzyskać ponad 3,3 mln zł z Samorządu Województwa Mazowieckiego i 13 lipca 2023 r. podpisaliśmy umowę. Jesteśmy zobowiązani dołożyć do tej inwestycji, a całość (dachu) będzie kosztowała ok. 5,6 mln zł. Jej realizacja przewidziana jest do końca 2024 r. i mamy nadzieję, że niedługo rozpoczną się te prace.

Wiceburmistrz pominęła wątek dotyczący starania się o dofinansowanie renowacji dachu w ramach Rządowego Programu Odbudowy Zabytków – miasto złożyło wniosek na kwotę 980 tys. zł, ale pieniędzy nie otrzymało.

Bez tej elektrowni wszyscy czulibyśmy się jakby ktoś zabrał nam serce – mówiła Kamila Kaczorowska, bo faktycznie od EC1 rozpoczęło się istnienie miasta w lesie. – Jeżeli będzie nam dane w tym mieście przez kolejną kadencję funkcjonować, to nie wyobrażam sobie żebyśmy nie dołożyli wszelkich starań, bo myślę, że wszyscy, jak tu mieszkamy w tym mieście, powinniśmy dołożyć starań, aby takie piękne obiekty służyły nam przez kolejne 100 lat. Mam wielki zaszczyt i przyjemność współpracować ze Zbyszkiem, który zawsze inspiruje nas wszystkich, mocno napędza i jego pomysły w dużej mierze korelują z tym co zaprojektowałeś – zwróciła się do Mikołaja Szafrańskiego. – Widzę niewiele rozbieżności. Marszałek ma również podobną wizję hotelu, sali konferencyjnej, takiego centrum, gdzie tak jak mówisz, mieszkańcy również znaleźliby swoje miejsce do codziennego funkcjonowania. Mam nadzieję, że już niedługo będziemy mogli pochwalić się kolejnymi etapami zachowania tego budynku. To piękny, spektakularny obiekt, aż szkoda, że nie miał nikt odwagi wcześniej ruszyć z tym tematem. Szkoda, że zabrakło czasu, bo jak mówił pan radny, takie warunki były, ale miejmy nadzieję, że nie jest jeszcze za późno. Mamy wielkie plany i ufam, że uda nam się je spełnić.

Budynek EC1 warto ratować, by stworzyć w nim coś innowacyjnego. Jest na tyle dobrze zachowany, że można wykorzystać jego potencjał z wykorzystaniem jak największej ilości starych elementów architektonicznych. Wystarczy mieć pomysł – który już jest, zwolenników – którzy również są oraz pieniądze, które są na wyciągnięcie ręki – wystarczy by Polska otrzymała środki w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Miliardy z funduszu odbudowy po pandemii płyną do większości unijnych państw już od 2 lat, a niektóre z nich dostały już kolejną transzę. Polska mogłaby otrzymać 120 mld euro, a na razie nie otrzymała nic, choć od 2004 r. stale korzystaliśmy ze wsparcie unijnego. Wystarczy wyjść z domu i zobaczyć jak bliższa i dalsza okolica rozwijała się dzięki unijnym pieniądzom – mamy w Polsce autostrady, Pendolino, lotniska i wiele, wiele innych korzyści. I podobnie jak w całym kraju, tak samo w Pionkach bez unijnego wsparcia nie uda się zrewitalizować budynku EC1, bo samorządów nie stać na takie wielkie inwestycje wyłącznie z własnych budżetów.

Przeczytaj również

Komentarze