Byli za, a nawet przeciw. Radni głosowali nad zmianami w budżecie

Byli za, a nawet przeciw. Radni głosowali nad zmianami w budżecie

Wtorkowa nadzwyczajna sesja rady miasta dotyczyła głównie zmian w uchwale budżetowej na rok 20022. Burmistrz zaproponował wykonanie projektu modernizacji Hali Sportowej i w czasie dyskusji rozgorzała debata, którą można podsumować słowami byłego prezydenta: „jestem za, a nawet przeciw”.

Głównym tematem dyskusji radnych było oczywiście nowe zadanie inwestycyjne pn. modernizacja Miejskiej Hali Sportowej – opracowanie niezbędnej dokumentacji projektowej, która pozwoli na ubieganie się w przyszłości o środki na wykonanie modernizacji obiektu wybudowanego na przełomie lat 60 i 70 ubiegłego wieku.

Krzysztofa Bińkowskiego „dziwi uzasadnienie” tego projektu, bo może lepiej sporządzić projekt budowy nowej hali sportowej.

Nie wiem czy to jest niefortunne uzasadnienie, nie wiem kto je przygotowywał, że obecnie obiekt nie spełnia wymogów związanych z organizacją dużych wydarzeń sportowych – mówił radny Bińkowski przywołując piątkowe spotkanie na hali, choć ze strony miasta czy POSiR był to wyłącznie wynajem obiektu. Po stronie organizatora wydarzenia leży spełnienie wszystkich wymogów, a jak wyjaśnił burmistrz, walka która odbyła się na hali sportowej nie była imprezą określaną mianem dużego wydarzenia. Było to wydarzenia na pewno o dużym zasięgu, ale transmisyjnym, bo udział w nim mieli wyłącznie ci, którzy wykupili płatną usługę oglądania. – To jest dość duża impreza ogólnopolska, sportowa i na jakiej zasadzie to się odbywa? Żebyśmy później jakiś kar nie płacili czy czegoś, bo jeśli obiekt nie spełnia wymogów, to nie bardzo chyba.

Robert Kowalczyk odpowiedział, że lepszym rozwiązaniem jest wykonanie projektu modernizacji hali sportowej niż budowa nowego obiektu, z tego względu iż na modernizację istniejących obiektów sportowych łatwiej jest pozyskać środki i są to zdecydowanie większe dofinansowania niż na nowe inwestycje.

Uważam, że nasza hala już dawno powinna doczekać się modernizacji, chociażby dlatego, że nie spełnia norm oświetleniowych, które są wymagane na różnego rodzaju imprezach większej rangi. Impreza która odbyła się w miniony piątek nie miała charakteru otwartego, wręcz odwrotnie, jest to wydarzenie zamknięte, dla osób, które wykupiły dostęp. Nie jest to wydarzenie ogólnodostępne dla wszystkich i nie ma to się nijak do tego, czy ta hala spełnia, czy nie spełnia wymogów. Wszystkie wymogi spełnia wynajmujący poprzez doświetlenie i nagłośnienie, użycie kamer.

Radnego Bińkowskiego niepokoi również rozbudowa obiektu, a ściślej chodzi o rosnące drzewa od strony ul. Zakładowej, czyli w miejscu gdzie pojawić miałyby się dodatkowe trybuny. Burmistrz odpowiedział, że projektant będzie musiał tak zaplanować rozbudowę obiektu by pogodzić inwestycję z pozostawieniem jak największej liczby drzew. Zbigniew Belowski dopowiedział, że choć sam należy do grona osób walczących z wycinką drzew, to widzi rozwiązanie w postaci posadzenia, na miejsce wyciętych, dorodnych drzew. Zaproponował również powrót do tradycji i zasadzenia w tej części miasta platanów, które łatwo adaptują się w nowych warunkach przesadzane nawet w stosunkowo późnym wieku.

Podczas 50-tej nadzwyczajnej sesji radni mieli podjąć wyłącznie decyzję czy przeznaczą środki finansowe na wyłonienie projektanta, który zaplanuje modernizację hali. Dokumentacja ta posłuży sięgnięciu po dotacje w przyszłości, kiedy pojawią się nabory na takie wnioski. Dziś nikt nie wie kiedy nabory ruszą i z jakiego programu będzie można skorzystać.

Nie wiem czy w tym roku udałoby nam się wykonać ten projekt, a co do dalszej realizacji, to jeszcze daleka droga – mówił Robert Kowalczyk. – Dobrze by było, żebyśmy jako miasto byli przygotowani do tego, że środki rządowe, ale i samorządowe pojawia się i będziemy mieli przygotowany projekt, który będziemy mogli zrealizować.

Radny Abramowicz zabiera głos

O ile sobie nie przypominam ostatnio jeden z radnych wnioskował, apelował do pana burmistrza o to, żeby tego rodzaju uchwały zostały rozbijane na czynniki pierwsze, żeby nie robić takich sytuacji, że kilka inwestycji jest w jednej uchwale – mówił Paweł Abramowicz, choć w tym projekcie nie ma nowych inwestycji, bo zarówno przebudowę ul. Jordanowskiej, jak i wykonanie projektu budynku szkoły muzycznej radni głosowali już wcześniej. Nowym pomysłem jest jedynie projekt modernizacji hali, ale to nadal tylko projekt, a nie rozpoczęcie inwestycji. – Jeżeli chodzi o przedstawione inwestycje, to ja mogę się pozytywnie odnieść do jednej inwestycji i jest to przeznaczenie środków finansowych na remont ulicy Jordanowskiej. Jeżeli chodzi o resztę projektów, nie widzę takiej potrzeby żeby je realizować, uważam, że są ważniejsze potrzeby dla miasta i dla mieszkańców, i w związku z powyższym będę głosował przeciwko.

Wspomniane środki na remont ul. Jordanowskiej nie są przeznaczone na rozpoczęcie inwestycji, bo ona już trwa i radni przeznaczyli na nie pieniądze. Zaproponowane dodatkowe środki o których wspomniał radny Abramowicz, to kwota potrzebna na powiększenie zatok parkingowych – dodatkowe 3 miejsca oraz ciągu pieszo-jezdnego. Środki na projekt dostosowania budynku do potrzeb szkoły muzycznej i biblioteki, to ubiegłoroczny pomysł na który radni wyrazili zgodę. Zapis w uchwale budżetowej jest jedynie końcowym rozliczeniem z projektantem, które miało nastąpić w ubiegłym roku.

Robert Kowalczyk oznajmił, że taka decyzja radnego będzie dużą szkodą dla miasta, bo np. okazałoby się, że z budżetu wydano już 20 tys. zł na projekt szkoły muzycznej, który nie zostanie dokończony, a budynek po dawnej szkole podstawowej i gimnazjum nie zostanie dostosowany do potrzeb kształcenia uczniów w szkole muzycznej, choć przecież radni wyrazili zgodę aby taka szkoła w naszym mieście funkcjonowała licząc się z tym, że trzeba będzie ponieść koszty dostosowania obiektu.

20 tys. czy może chodzi o 200 tys. zł?

Radny Tomasz Łyżwa dopytywał czy burmistrz mówiąc o pieniądzach na projekt szkoły muzycznej nie pomylił kwot, a może radny po prostu źle usłyszał, bo wydaje mu się, że nie chodzi o 20 tys. zł, ale o 200 tys. zł. W ubiegłym roku radni głosowali środki na wykonanie projektu przeznaczając na ten cel 100 tys. zł. W wyniku inwestycji na lodowisku miejskim, tworzenie projektu budynku przy Leśnej 1 musiało zostać chwilowo zawieszone, a zadaszenie Białego Orlika uwzględnione w projekcie szkoły.

Radny Łyżwa pytał również czy w związku z tym, że miasto planuje projekt modernizacji hali sportowej, burmistrz mógłby powiedzieć skąd będą pochodziły środki finansowe na realizację zadania.

Czy te 80 tys. wystarczy na opracowanie tego projektu? – dopytywał radny Łyżwa, by w odpowiedzi usłyszeć, że cenę wszyscy poznają po rozstrzygnięciu przetargu na wykonanie dokumentacji. Trudno dziś stwierdzić czy projektanci zaproponują cenę niższą lub wyższą od tej zaplanowanej. Radny stwierdził, że miasto ma kilka rozpoczętych inwestycji, które należy wykonać i jako przykład podał „wydane pieniądze na projekt garaży przy ul. Radomskiej”, choć miasto nie wydało nawet złotówki na taki projekt.

Argumenty radnych przeciwnych uchwale budżetowej skomentował Piotr Nowak, który uznał, że brak decyzji o dokończenie projektu budynku szkoły muzycznej, jest wyjściem bezsensownym, bo skoro szkoła została utworzona, funkcjonuje, to trzeba dać jej możliwość rozwoju i dostosować obiekt do potrzeb uczniów. Uchwała o powstaniu szkoły muzycznej w Pionkach została przez radnych podjęta jednogłośnie, a teraz pojawiają się głosy sprzeciwu wobec modernizacji obiektu w którym się mieści, co jest nieodpowiedzialne i niepoważne. Grzegorz Wąsik dodał, że każda infrastruktura miejska, niezależnie od tego czy jest to hala sportowa, szkoła czy chodnik, po latach wymaga remontu.

Kiedyś może ul. Al. Lipowe były ładną ulicą, a dzisiaj jest jaka jest, dziurawa, wyeksploatowana. Tak samo dotyczy chodników, które kładzione 20 czy 40 lat temu były ładne i równe, ale dzisiaj już nie jest równy. To samo dotyczy hali sportowej, była ładna i piękna, ale 50 lat temu, dzisiaj wymaga tego aby ją wyremontować żeby spełniała obecne standardy.

Bez sensu na rok przed wyborami podrzucać „kukułcze jajo”

Zdaniem Wojciecha Maślanka na temat pomysłów Roberta Kowalczyka jest znane wszystkim, nie tylko radnym. Na ostatniej sesji mówił, że „na chwilę obecną nie zgadza się”, bo nie wie czy jest sens wpisywania do budżetu nowego projektu skoro wybory za rok, nie wiadomo czy obecny burmistrz je wygra i po co nowym władzom zostawiać „takie kukułcze jajo”  w tak trudnych czasach. Dodał również, że powodem dla którego nie zgadza się na przyjęcie uchwały jest fakt niezrealizowania zadań zaplanowanych do realizacji w zeszłym roku, jak chociażby chodnika przy ul. Różanej w okręgu wyborczym Pawła Abramowicza czy projekt ul. Kościuszki, choć nie może on zostać zrealizowany, bo nie są uregulowane kwestie własności gruntów.

Ja jestem daleki żebym coś wstrzymywał, czy jakiejś inwestycji, czy modernizacji przeciw, ale w tym momencie, bo w tym momencie mamy kilka spraw niezałatwionych – mówił. – Mamy tych spraw dużo do wykonania w tym roku budżetowym i myślę czy nowe zadanie jest nam w tej chwili potrzebne? Moim zdaniem nie.

Jednak modernizacja hali sportowej być może rozpocznie się za kilka lat, a może okazać się, że środki zewnętrzna jakie będzie można pozyskać będą niewystarczające by miasto mogło pozwolić sobie na dostosowanie obiektu do dzisiejszych wymogów. Jednak każdy samorząd planuje jakieś kierunki rozwoju miasta i przygotowuje projekty, by mieć je gotowe w chwili ogłoszenia naboru wniosków. Niektórzy radni wolą jednak zachowywać się wyjątkowo ostrożnie i skupić się jedynie na remoncie chodników czy utwardzaniu ulic. Ich zdaniem inne inwestycje mogą poczekać na „lepsze czasu”, bądź nie są w ogóle potrzebne, a już szczególnie przed przyszłorocznymi wyborami. Widocznie najlepszy jest czas totalnej stagnacji, ogólnego nic nie robienia i oczekiwanie na ogłoszenie terminu wyborów by rozpocząć kampanię w której jedna strona będzie wytykała drugiej, że nic przez lata nie było zrobione oprócz drobnych i koniecznych remontów chodników.

Myślę, że ta hala może jeszcze posłużyć – mówił Wojciech Maślanek stwierdzając, że w piątek odbyła się przecież impreza i nikomu nic się nie stało, więc jest bezpiecznie. – Jeszcze na koniec przypomnę, że powołaliśmy do życia jednostkę budżetową Pionkowski Ośrodek Sportu i Rekreacji i to miało generalnie jakby załatwić sprawę, sprawy obszaru sportu, obiektów. Ja pamiętam argumentację i pana burmistrza, i radnych którzy podnosili zasadność utworzenia jednostki. I jednak to wszystko do tej matki, do tego budżetu wszystko wraca i musimy zapewne i jednostki budżetowe czy za spółki załatwiać czyjeś zaniedbania, niedociągnięcia.

Idąc tokiem rozumowania radnego Maślanka, które przedstawiał również na komisji budżetu, POSiR powinien tak funkcjonować by wszystkie wydatki pokrywać wyłącznie z własnego budżetu, czyli mieszkańcy korzystający z obiektów sportowych winni płacić za wejścia np. na basen, lodowisko itp. wystarczająco dużo, by można było modernizować obiekty sportowe w Pionkach i aby z budżetu miasta nie wydawano na ten cel ani złotówki.

Na sesji obecnych było 14 radnych (brak radnej Wioletty Grzywacz) i tylko troje zagłosowało przeciwko zmianom w uchwale budżetowej: Paweł Abramowicz, Wojciech Maślanek i Anna Wierzycka. Najwyraźniej tym radnym mocno przeszkadza wykonanie projektu modernizacji hali sportowej, bo „skoro nikomu nic się nie stało, to znaczy, że jest bezpiecznie” i remont hali można odłożyć… Byle nie na kolejne 50 lat, bo może okazać się, że nie ma już czego modernizować.

Przeczytaj również