Czy to trening przed powołaniem komisji śledczej?

Czy to trening przed powołaniem jakiejś komisji śledczej?

Kto pyta nie błądzi – stwierdził radny Tomasz Łyżwa, który znany jest z tego, że każdą swoją publiczną wypowiedź zaczyna od słów „mam pytanie” lub „dopytam jeszcze”. A radny potrafi pytać dosłownie o wszystko, nawet wówczas, gdy temat jest doskonale znany. Do tego posiada dziwną tendencję zadawania pytań już przed chwilą zadanych z uzyskaną odpowiedzią. Faktycznie kto pyta nie błądzi.

Tomasz Łyżwa narzeka od jakiegoś czasu, że burmistrz miasta próbuje go zdyskredytować, kiedy pyta o ważne sprawy. Trzymając np. przed sobą projekt uchwały dotyczący OZE wraz z uzasadnieniem, słuchając objaśnień burmistrza czy skarbnik miasta, radny Łyżwa zadaje pytanie:

Panie burmistrzu, ja wiem, że może za wcześnie mówić o kosztach, ale czy ma pan jakieś informacje na temat kosztów, które ewentualnie jakby tam umowa, znaczy ta inwestycja doszła do skutku, ja wiem, że te inwestycje są z środków zewnętrznych, ale czy był taki szacunek robiony jakie koszty będą wybudowania? Bo jest troszkę danych, gdzie mają być instalacje. Czy ktoś nad tym się pochylił i czy były robione jakieś kalkulacje na temat kosztów, jakie my, jako miasto musielibyśmy ponieść, żeby z tego korzystać?

Uchwała dotyczyła wyrażenia zgody na przystąpienie miasta Pionki do projektu w ramach Krajowego Planu Odbudowy i zwiększania odporności, czyli instalacji OZE dzięki przystąpieniu do międzygminnego Klastra Energii. W tej chwili firma DOEKO GROUP przeprowadziła inwentaryzację obiektów na terenie trzech gmin zrzeszonych w klastrze: mieście Pionki, gminie Pionki i u lidera klastra – gminie Jastrzębia. Sprawdzono, gdzie instalacje mogłyby powstać i jakie zapotrzebowanie na energię ma każdy obiekt. W treści uchwały wskazano: środki finansowe na realizację projektu w części dotyczącej Gminy Miasta Pionki będą zabezpieczone w uchwałach budżetowych gminy na lata 2024-2026. Dalej w uzasadnieniu jest wyjaśnione: koszty konieczne do zabezpieczenia w budżecie miasta znane będą dopiero po zakończeniu przez koordynatora firmę DOEKO GROUP wszystkich procedur, otrzymania wartości dofinansowania i podziału środków na poszczególnych członków klastra.

Radni swoje materiały na sesję odbierają z tygodniowym wyprzedzeniem, więc przeczytanie ze zrozumieniem kilku stron tekstu nie powinno przysparzać zbyt wielu problemów. Wiadomo też, że nie wszyscy radni czytają treści uchwał, a uchwały budżetowego oraz ich załączniki są przez nich całkowicie pomijane, bo podczas posiedzeń komisji i na sesjach widać, że całą wiedzę na temat zmian w budżecie opierają wyłącznie na krótkim uzasadnieniu opisowym. Czyli jakieś uzasadnienia czytują, ale akurat tych kilku linijek radny nie dostrzegł, więc pytał.

Drogi kolego Łyżwa, wystarczy przeczytać uzasadnienie, które dostaliśmy razem z treścią uchwały i w przedostatnim akapicie jest: koszty konieczne (…) – odpowiedział na zapytanie Zbigniew Belowski.

Tomasz Łyżwa wyjaśnił, że uzasadnienie czytał, ale… „jak się przystępuje do jakiejś inwestycji, to wiadomo, że ona będzie ileś kosztowała i czasem się robi jakieś przymiarki kosztorysowe. No w tej chwili na papierze nie mamy, ale to mogą być nieoficjalne. No ja przynajmniej zawsze tak robię i dlatego spytałem czy ktoś, myślę, że nie ma mi pan to za złe, kto pyta nie błądzi”.

Tyle, że póki co, czyli aż do momentu, kiedy Polska nie otrzyma środków w ramach KPO, nikt żadnej inwestycji nie planuje, choć każdy ma świadomość, że mix energetyczny jest bardzo potrzebny.

Tomasz Łyżwa w ostatni wtorek zadał wiele oczywistych pytań. Jak chociażby to, dlaczego zmieniony był projekt Al. Jagiellońskiej, choć sam mówił, że zmienić go należy, bo poprzedni burmistrz zaplanował tam aż dwa ronda, a żadne nie jest potrzebne. Pytał również o naprawę wjazdu przed bramą szpitala, bo 20 września przyjeżdżają władze PiS na uroczystość oddania do użytku, a ulica się zapadła i będzie wstyd, bo przecież wszyscy zostali zaproszeni i jak to będzie wyglądało. Chociaż władze powiatu zapewniały, że po zakończeniu budowy naprawią miejskie ulice, zniszczone przez ciężki sprzęt, ale w tej chwili trwa akacja sprzątania terenu i wyrywania chwastów obok ogrodzenia.

Kolejnym pytaniem radnego, było tajemnicze zniknięcie ogrodzenia targu i dopytywał czy może zostało sprzedane, skoro go nie ma. Ale okazuje się, że jest. Zostało zdemontowane z placu dzierżawionego do tej pory od PKP, wyczyszczone i złożone na terenie hydroforni przy ul. Zwycięstwa i pewnie, gdyby radny był na targu, nawet po to by skontrolować miejską inwestycję, to zapewne by je zauważył.

Dla Tomasza Łyżwy istotny jest również brak ronda na drodze wojewódzkiej (skrzyżowanie obok Stokrotki), bo samorząd województwa obiecywał i obietnicy nie dotrzymał – „o naszym rondzie, które no już czeka całą naszą kadencję i jeszcze trochę poprzedniej, no i jakoś się tego nie możemy doczekać. No imprezy są, ale myślę, że mieszkańcy byliby zadowoleni jakby jakieś inwestycje tu w mieście się zadziały tutaj na drogach wojewódzkich”. I pewnie inwestycja by ruszyła, bo samorząd województwa zaplanował na ten rok 2 mln zł na remont drogi 787 w mieście Pionki, ale od 7 miesięcy dokumenty zatwierdzające budowę w ramach ZRID leżą u wojewody mazowieckiego oczekując na decyzję.

Jeszcze jedno interesujące pytanie – mówił radny we wtorek. – Tu jest takie uzasadnienie, zwiększa się plan wydatków o kwotę tam na wypłatę odszkodowania z tytułu przejęcia gruntów po budowę, chyba powinno być pod budowę ul. Królowej Świętej Jadwigi. I moje pytanie jest, w zasadzie dwa pytania jest z tym związane. Czy to chodzi o przejęcie, wykup jakiegoś terenu i mamy tą kwotę – chyba powinno być tę kwotę, jeśli chodzi o ścisłość – tutaj zagwarantowaną w pasie Królowej Jadwigi czy, bo tu jest pod budowę, i czy jest w zamyśle budowa tej ulicy?

Miasto chce przejąć działkę przy wspomnianej ulicy i wypłacić odszkodowanie wyliczone przez starostwo powiatowe, bo zamierza drogę wybudować, jak wszystkie inne ulice, które są w planie zagospodarowania przestrzennego. Po to prowadzone są nieustanne rozmowy z właścicielami gruntów przez które przebiegać mają miejskie drogi.

Kiedy rozpoczęła się dyskusja o kosztach zakupu energii i podwyżkach płacy minimalnej, które są ustalane odgórnie i samorządy nie mają żadnego wpływu na ich kształt – mają jedynie obowiązek dostosowania się do zapisów ustawowych, radny Tomasz Łyżwa skomentował:

Pan radny Belowski próbuje zrobić takie wrażenie, że ten rząd obecny jest taki brzydki, be dla samorządów, tu nakłada różne obowiązki, wydatki i ledwo tu sobie burmistrz i inni radzą. Panie radny, chcę panu przypomnieć, że inwestycja, która się dzieje, to jest z pieniędzy rządowych (…). No niech pan nie kreuje takiej narracji, że rząd nakłada same trudne rzeczy, z którymi nie możemy sobie poradzić. No żyje nam się chyba lepiej i dostatniej, a pewne rzeczy jako samorządowcy no musimy sobie z nimi radzić i z tych pieniędzy korzystamy, dokładamy niewielkie pieniądze.

Zbigniew Belowski odpowiedział, że jako emeryta, to ten rząd go okrada, bo wprowadził 9% podatek zdrowotny. W ostatnich latach różnego rodzaju podatków pojawiło się bardzo wiele, choć takich podstawowych jest ogólnie 12 i które budżet państwa zasilają w 90%. „Rządowe pieniądze” są więc pieniędzmi zwykłych Polek i Polaków i jakaś ich część wraca w formie różnego rodzaju dofinansowań, np. inwestycji. W tej chwili miasto Pionki czeka na przydział „rządowych pieniędzy” w wysokości blisko 54 mln zł, a w ciągu ostatnich 3 lat odrzucono pionkowskie wnioski na łączną kwotę ponad 76 mln zł. Miasto uparcie składa wnioski w różnych rządowych programach, ale najczęściej, choć otrzymują pozytywną ocenę, pozostają bez finansowego wsparcia.

Rezygnuje pan z 13-tki i 14-tki? – zapytał Tomasz Łyżwa, który jest wielkim fanem obecnego rządu, jak mówi radny Belowski. Widzi jedynie to, że „rząd daje”, ale już Margaret Thatcher (premier Wielkiej Brytanii w latach 1979-1990) wyjaśniła całemu światu, że Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeśli rząd mówi, że komuś coś da, to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy. I to samo odpowiedział Tomaszowi Łyżwie właśnie Zbigniew Belowski, bo te „rządowe pieniądze” na miejskie inwestycje pochodzą przecież z podatków, które rząd pobiera od Polaków. To samo mówił, kiedy prowadził wymianę zdań z Tomaszem Łyżwą w sprawie programu 500+, bo radny uważał, że „rząd daje pieniądze, a tamci nie dawali”. Wówczas również radny Belowski wyjaśniał, że rząd z własnych nie daje, a powszechne rozdawnictwo publicznego pieniądza w postaci 500+, 13-tki i 14-tki oraz tylu tarcz antyinflacyjnych, że już wszyscy się w nich pogubili, powoduje, że inflacja rośnie jak na drożdżach i ciężko będzie ją doprowadzić po akceptowalnego poziomu. I dobrze, że „rząd daje”, ale niedobrze, że kosztem portfeli tych, którzy za to rozdawnictwo płacą najwyższe ceny.

Radny Łyżwa pytał również mieszkańców wspólnot Centralnej Kolonii, dlaczego teraz wystąpili z Inicjatywa Lokalną, by współfinansować zadania w ich dzielnicy. Jego zdaniem można przecież poczekać – „mogliśmy robić troszkę wcześniej i możemy zrobić troszkę później”. Tyle, że akurat modernizowane są główne ulice osiedla i przy okazji mieszkańcy dokładając 50% własnych pieniędzy chcą poprawić infrastrukturę na terenach należących do miasta. Później koszty będą wyższe, bo trzeba będzie rozbierać nowo powstałe chodniki, a może nawet przekopywać ulice by odwodornienie bloków podłączyć do kanalizacji burzowej, która właśnie powstaje i zniszczyć to, co zostało zrobione z „pieniędzy rządowych”.

W kuluarach Tomasz Łyżwa nazywany jest „wiecznie pytającym radnym”, ale przecież kto pyta nie błądzi, więc radny pyta już 9 lat. Szkoda tylko, że z odpowiedzi mało kiedy wyciąga wnioski lub je zapamiętuje, bo wciąż dopytuje o to samo lub powtarza pytania przedmówców – „mój przedmówca już o to pytał, ale dopytam jeszcze”, a nawet „miałem pytania, ale koledzy już mnie ubiegli, ale zapytam może”. A tych pytań zawsze jest tyle i dotyczą bardzo rozbieżnych spraw oraz zagadnień, że często osoby do których zwraca się radny Łyżwa odnoszą wrażenie, że są przesłuchiwani przed komisją śledczą lub biorą udział w teleturnieju „100 pytań do…”.

Przeczytaj również

Komentarze