Radni z miasta Pionki stanęli przed decyzją o przeznaczeniu dodatkowych pieniędzy potrzebnych na zapłacenie energii elektrycznej, gazu, ciepła oraz wynagrodzeń w jednostkach samorządowych, m.in. w oświacie i POSiR. Podobno wcale nie chodzi o rachunki, bo wszystkiemu winne jest nadzatrudnienie, a miasto mogłoby mieć niższe rachunki, gdyby kupowało energię od spółek skarbu państwa – tak uważa przewodniczący rady.
Radni otrzymują zawsze komplet dokumentów. Każda uchwała budżetowa zawiera część opisową – takie ułatwienie oraz część tabelaryczną. Z części opisowej radni dowiadują, że np. 100 tys. zł potrzebnych jest na wynagrodzenia oraz zakup energii, gazu i ciepła w obiektach sportowych. W części tabelarycznej widzą natomiast, że na te 100 tys. zł składa się: 10 tys. zł na wynagrodzenia, 60 tys. na zakup prądu i 30 tys. zł na zakup gazu. Jednak z debat jakie odbywają się na komisjach i sesjach wynika, że niekoniecznie radni wczytują się z uwagą w część tabelaryczną.
Radny Tomasz Łyżwa „na szybko” wyliczył, że w projekcie uchwały zapisano około pół mln zł na zakup energii, gazu oraz wynagrodzenia. Zapytał czy faktycznie już w połowie roku zabrakło pieniędzy na zakup energii, bo niestety, ale radni nie zagłębiali się w tym temacie – nie zapoznali się z fakturami jakie miasto płaci.
Kiedy konstruowano budżet na rok 2023, skarbnik miasta informowała radnych, że niektóre pozycje są mocno niedoszacowane, więc muszą liczyć się z tym, że w trakcie trwania roku nastąpi konieczność uzupełnienia środków na wydatki, m.in. właśnie na energię, gaz, ale także na wynagrodzenia. Nie jest dla nikogo żadną tajemnicą, że rząd RP wprowadza różne zmiany także w trakcie roku budżetowego i wówczas np. samorządy muszą wygospodarować w budżetach środki na podniesienie urzędnikom pensji o jakiś procent, jaki został ustawowo określony. Sama pensja to jedno, trzeba też mieć na zapłacenie pochodnych, m.in. wyższych składek ZUS.
Burmistrz na wątpliwości radnego odpowiedział, że na cały rok 2023 zaplanowano w budżecie kwotę 3,6 mln zł na zakup energii elektrycznej, a już w I półroczu wydano na ten cel 3,2 mln zł, chociaż padały zapewnienia ze strony rządu, że w związku z drastycznymi podwyżkami kosztów energii, również samorządy będą chronione tzw. tarczą solidarnościową. Miejscy radni zrozumieli więc, że miasto nie zapłaci za prąd więcej niż w roku ubiegłym. Podobnie również myśleli mieszkańcy o swoich rachunkach i choć tarcza działa, państwo gwarantuje maksymalne ceny, to jednak poza tarczą pozostają wszystkie opłaty przesyłowe i podatek, który w tym roku wzrósł z 0% na 23%.
Wsparcie dla samorządów Rządowej Tarczy Solidarnościowej polega na stabilizacji cen energii zużywanej w 2023 r. Na stronie Ministerstwa Klimatu i Środowiska można przeczytać, że w 2023 r. obowiązywać będzie gwarantowana cena maksymalna za energię elektryczną w wysokości 785 zł/MWh. Cena ta będzie stosowana przez sprzedawców energii do rozliczeń z podmiotami użyteczności publicznej, jednostkami samorządu terytorialnego oraz mikro, małymi i średnimi przedsiębiorstwami. Do gwarantowanej ceny trzeba odrębnie doliczyć jeszcze pozostałe składowe rachunku za energię. Dodatkowo z informacji opublikowanych przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki wynika, że średnia cena sprzedaży energii w 2022 r. wyniosła 523 zł/MWh, a w roku 2021 wynosiła 278 zł/MWh. URE wskazuje również na to, że w ostatnim kwartale 2002 cena była jeszcze wyższa niż średnia dla całego roku i wyniosła 586,79 zł/MWh.
Wojciech Maślanek chciał wiedzieć z jakimi podmiotami miasto ma podpisane umowy na dostawę energii. Skarbnik odpowiedziała, że jest to spółka Renpro, ale jednostki samorządu mają też podpisane umowy z PGE czy PGNiG, a więc spółkami skarbu państwa. Dodała, że przesunięcia w uchwale budżetowej nie dotyczą tylko zakupu prądu, ale także gazu, ciepła, wody i wynagrodzeń, a nie wszystkie placówki miejskie mogą korzystać z pomocy rządowej w zakresie ochrony jakąkolwiek tarczą osłonową. I tak np. basen miejski, który ogrzewany jest gazem, choć jest obiektem należącym do samorządu, to jako obiekt sportowy nie jest chroniony tarczą. Jeszcze niedawno miesięczny rachunek za gaz wynosił ok. 12-15 tys. zł, a teraz jest to ponad 30 tys. zł. Burmistrz dopowiedział, że dostawcą prądu w mieście jest ten, kto wygra przetarg, a firma Renpro zaoferowała cenę niższą niż Energa Obrót (spółka skarbu państwa).
Brak tarczy chroniącej miasto przed drastycznymi podwyżkami jest spowodowany tym, według słów Wojciecha Maślanka, że burmistrz podpisał umowę z jakim operatorem, a nie spółką skarbu państwa. Dokładnie teoria ochrony Rządową Tarczą Solidarnościową brzmiała tak:
– No jak chciałbym tylko przeczytać teraz Rządową Tarczę Solidarnościową jeżeli chodzi na pewno o dostawców jeżeli chodzi o spółki skarbu państwa. To rząd wyraźnie, Ministerstwo Klimatu i Środowiska wyraźnie przysyła informacje do mnie, do firm, do myślę, że jeżeli my mamy też podpisana umowę i jest wyraźnie w tej Rządowej Tarczy Solidarnościowej w nagłówku: tarcza solidarnościowa obejmuje rozwiązania wspierające m.in. gospodarstwa domowe, jednostki samorządu terytorialnego podkreślam, chroni małe i średnie przedsiębiorstwa oraz podmioty świadczące podstawowe usługi użyteczności publicznej przed wzrostami cen za energię elektryczną – argumentował radny Maślanek, ale nie podał już jaką cenę gwarantuje ta tarcza. – Jeżeli miasto ma tylko i wyłącznie podpisane umowy z najbardziej chyba przewidywalnymi podmiotami, czyli spółkami skarbu państwa, to byśmy chyba problemu nie mieli. Albo ja jestem, no nie wiem, no w błędzie, proszę mnie wyprowadzić. I również ta tarcza, możecie się cofnąć, obowiązywała w 2022 r. po rozpoczęciu wojny na Ukrainie i po drastycznym wzroście inflacji – została wprowadzona w grudniu 2022 r. – No jeszcze raz to podkreślę, ani nie widziałem faktur za prąd z 2021, bo to byłby taki odnośnik, ani z 2022, ani z 2023. Naprawdę ja to podkreślę, ja panu burmistrzowi Robertowi Kowalczykowi po różnych już dowodach na sesjach, na komisjach i w życiu samorządowym nie wierzę z urzędu.
Skoro radny Maślanek z urzędu nie wierzy burmistrzowi, to Robert Kowalczyk zachęcił, by radny sprawdził jak inne gminy mierzą się z podobnymi problemami. Odczytał z dokumentów, które również są dostępne dla radnych, że miasto zapłaciło za sam prąd w 2021 r. 2 mln 726 tys. zł, w 2022 – 3 mln 372 tys. zł, a w pierwszym półroczu tego roku 3 mln 134 tys. zł.
– Demagogią jest to, co mówi pan radny Maślanek, że ja sobie mogę pójść i podpisać umowę z PGE, z Energą czy jeszcze z kimś innym dlatego, że obliguje mnie procedura przetargowa. Nie jestem w stanie zmusić PGE czy innego podmiotu, spółki skarbu państwa, żeby w tym przetargu wystartowała.
– Tą śpiewkę, to niech pan sobie pozostawi. Bo widzi pan, popełnił pan kolosalny błąd, tarczy nie mamy, bo operator X nie jest to, nie jest to po prostu spółka skarbu państwa i mamy takie kwiatki – mówił radny Maślanek i dodał, że finanse miasta „zżera brutalnie” nie koszt gazu czy prądu, ale nadzatrudnienie. I to podobno nieprawda, że miejscy pracownicy zarabiają najniższą krajową. Zdaniem radnego może to być maksymalnie 30 osób, a nie 30%, choć i te procenty to zaniżone dane.
Wysokość minimalnej płacy określa ustawa. Pensje rosną, a przynajmniej powinny, adekwatnie do wartości inflacji. W roku 2023 minimalne wynagrodzenie zostało podniesione w styczniu i w lipcu. Taka sama sytuacja czeka nas także w 2024 – pensje wrosną o kolejne 700 zł brutto, a więc znów miasto będzie musiało zagwarantować środki na wypłaty dla pracowników, nie tylko urzędu, ale także pozostałych jednostek. Pewnie radny Maślanek będzie przekonywał przy tworzeniu budżetu na kolejny rok, że burmistrz zatrudnił kolejnych pracowników zwiększając nadzatrudnienie, bo znów kwota na wynagrodzenia będzie wyższa.
Pensja minimalna wynosi w tej chwili 3.600 zł brutto, z czego pracownik otrzymuje na rękę 2.783 zł (plus dodatki stażowe wynikające z Prawa pracy), a łączny koszt dla pracodawcy wynosi 4.337 zł. Od 1 stycznia 2024 r. najniższa krajowa wrośnie już do kwoty 4242 zł brutto, pracownik otrzyma więc na rękę ok. 3,2 tys. zł, a koszt pracodawcy wyniesie 5.110 zł. Od 1 lipca – 4.300 zł brutto, netto ok. 40 zł więcej, a pracodawca będzie musiał przeznaczyć blisko 5.200 zł. W 2019 najniższe wynagrodzenie 2.250 zł brutto, więc chociażby na tej podstawie można zorientować się, że już nie chodzi o nadzatrudnienie, ale o stale rosnące koszty wynagrodzeń i ich pochodnych.
Ponieważ zaledwie kilka tygodni temu Wojciech Maślanek mówił: „oznajmiam publicznie, że no potrafię używać, używać komputer, drukarkę, posługiwać się programami”, to zachęcamy przewodniczącego rady miasta do zapoznania się z Rządową Tarczą Solidarnościową w pełnej treści, a nie tylko z jej nagłówkiem oraz przeczytania znowelizowanego Kodeksu pracy i ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Korzystając z komputera można przeczytać informacje o cenach prądu w samorządach, w tym także dane publikowane przez Prezesa URE czy GUS o wzrostach cen energii na przestrzeni lat – także w formie wykresów.
Spierać się na argumenty na sesjach i komisjach zawsze trzeba, ale podawane publicznie dane powinny być pełne, nie ograniczać się jedynie np. do nagłówków i odzwierciedlać bieżącą sytuację. Nie wszystkie osoby oglądające wystąpienia radnych śledzą na bieżąco wszystkie przepisy i rozporządzenia, a otrzymując tylko półprawdy lub wygodne fragmenty, wprowadzani są permanentnie w błąd. Jednocześnie zachęcamy radnych do sprawdzania informacji zawartych w propozycjach burmistrza, a już szczególnie do wnikliwej analizy uchwał budżetowych zawsze wraz z tabelami, a nie tylko samą częścią opisową, która jest jedynie ogólnym nakreśleniem planu dochodów i wydatków. Bycie radnym miejskim to nie tylko pobieranie diety i głosowanie za lub przeciw, ale przede wszystkim dbanie o rozwój i finanse miasta oraz orientowanie się w zagadnieniach dotyczących samorządu w szerokim tego słowa znaczeniu.
Radni: Paweł Abramowicz, Krzysztof Bińkowski, Paweł Kobylas, Tomasz Łyżwa, Stanisław Pacan, Iwona Wydmuch, Wioletta Grzywacz i Wojciech Maślanek odrzucili wszystkie zmiany zaproponowane w projekcie uchwały budżetowej. Nie ma więc w budżecie zapisanych wydatków na gaz i energię elektryczną, a bez tego nie można zapłacić rachunków. Skutek tej decyzji jest raczej łatwy do przewidzenia.