Miasto chce skonsolidować wszystkie wcześniej zaciągnięte kredyty, o ile finansowo będzie to korzystne

Miasto chce skonsolidować wszystkie wcześniej zaciągnięte kredyty, o ile finansowo będzie to korzystne

Radni miejscy otrzymali projekt uchwały dotyczący propozycji skonsolidowania kredytów miejskich na łączną kwotę ponad 18,8 mln zł. Warunkiem przystąpienia do procesu konsolidacji jest oferta przedstawiona przez bank, która pozwoli miastu zaoszczędzić na obsłudze rozproszonych zobowiązań. Radny Łyżwa chciałby, aby za zaoszczędzone w ten sposób pieniądze miasto wykonało np. remont ul. Nowej, a radny Maślanek przypomina o ustawie antykorupcyjnej.

By w ogóle móc ogłosić przetarg, w którym udział wezmą banki, potrzebna jest najpierw uchwała rady wyrażająca zgodę na taki ruch. I niby każdy doskonale wie czemu służy konsolidacja, ale wśród radnych pojawiały się wątpliwości, a nawet nowe definicje tego produktu bankowego. Jak zawsze dyskusja nad tematem była długa, wielowątkowa i zmierzająca w próżnię, choć ostatecznie radni jednak wyrazili zgodę.

Sama konsolidacja już budzi wśród radnych zastrzeżenia. Niższe raty, mniejsze koszty i brak wzrostu zadłużenia, to dla niektórych zbyt wiele niepewnych. Paweł Kobylas miał wątpliwości związane z wyrażeniem swojej opinii, gdyż uznał, że jego zdaniem konsolidacja przyczynia się głównie do rozłożenia w czasie spłaty, bo niektóre wcześniej zaciągnięte kredyty, głównie te z poprzedniej kadencji, miały zakończy się spłatą w 2030 i 2033 roku, a konsolidacja spowoduje, że spłata nastąpi dopiero w 2036. Uznał również, że prywatnie decyduje się na konsolidację, kiedy nie stać go na spłatę bieżących zobowiązań. To zdanie podziela także Wojciech Maślanek, choć i na komisji budżetu oraz podczas sesji, skarbnik miasta wyjaśniała radnym jakie oprocentowanie mają dzisiaj te kredyty i ile wynosi marża każdego z nich. Miasto zdecyduje się na konsolidację o ile faktycznie okaże się, że koszty obsługi kredytów skumulowanych w jeden będą niższe niż rozproszonych. Nie chce też odraczać spłaty, tylko w wysokości jaka przeznaczona jest w tym roku na spłaty, uiszczać należności konsolidacyjne. Co więcej, radni wyrazili wcześniej zgodę na zaciągnięcie kredytu, który w całości zostanie przeznaczony na spłatę innego, o wyższych kosztach. Przy mniejszej kwocie restrukturyzacji spłaty problemów nie mieli, ale w przypadku tej propozycji wątpliwości nagle zaczęły się mnożyć. Konsolidacja daje także efekt zmniejszenia wskaźnika zadłużenia miasta, by spełniało zapisy ustawy o finansach publicznych, ale o tym też radni wiedzieli, gdyż w momencie uchwalania WPF na lata 2023-2036 odczytywali opinię RIO w której mowa była o tym, że w kolejnych latach trzeba zachować większe proporcje pomiędzy dochodami, a wysokością spłaty, gdyż wymagane indywidualne wskaźniki pozwalającą na spłatę w planowanej wysokości mogą okazać się alarmujące dla spełnienia wymogów art. 243 ustawy o finansach publicznych, a każda gminy musi przestrzegać przepisów prawa. Bo zgodnie z zasadami finansowymi na spłatę kredytu można przeznaczyć kwotę, która wynika z poziomu osiąganych dochodów, a z każdym rokiem wpływu do budżetu niestety są coraz mniejsze.

Podczas sesji radni nie chcieli brać udziału w dyskusji, część z nich dyskutowała o konsolidacji podczas posiedzenia komisji, gdzie skarbnik i burmistrz dokładnie wszystko omówili i wyjaśnili.

Widzę, że nikt nie chce zabierać głosu, no w tak ważnym projekcie, no muszę ja ponownie zabrać głos – stwierdził przewodniczący rady, choć nie ma obowiązku debatowania nad uchwałami. – To jest moje zdanie i należy to podkreślić bardzo mocno, nie mamy się z czego cieszyć. Nie cieszmy się panowie, szanowni państwo, drodzy mieszkańcy z sytuacji miasta, bo z przerażaniem, bo jest autopoprawka, bo wyraźnie uzasadnienie różni się od projektu, który pan burmistrz w pierwotnej wersji przedstawił – autopoprawka została wniesiona głównie dla wprowadzenia obszerniejszego uzasadnienia uchwały oraz zapisu, że zaciągnięty kredyt nie wpłynie na rachunek bankowy miasta, a bank udzielający kredytu dokona spłaty zadłużenia wobec banków oraz, że kredyt nie spowoduje wzrostu kwoty zadłużenia na dzień zaciągnięcia. Radnego Maślanka zaniepokoił zapis mówiący o tym, że głównym powodem podjęcia uchwały i restrukturyzacji spłaty zadłużenia jest wysokość wskaźnika spłaty zadłużenia, o którym mowa w art. 243 ustawy o finansach publicznych, w szczególnie w latach 2026-2030, czyli dokładnie to o czym informowało już RIO. Skarbnik miasta informowała również radnych, że marża banków w latach poprzednich była mniej korzystna dla miasta niż w ostatnim okresie i choćby z tego powodu warto byłoby skonsolidować drogie kredyty, by płacić za ich koszty mniej w skali roku. – Ja nie znam, chyba że wy znacie albo pan burmistrz zna jakiś bank, który byłby instytucją charytatywną. Nie ma, nie ma, nie ma takiego banku. Konsolidacja, czymże jest konsolidacja? Według mnie konsolidacja, to albo decydujemy się na konsolidację, bo nie stać nas aktualnie na spłatę rat w kilku bankach, nie mam zdolności do spłaty zaciągniętych zobowiązań i chcemy go skonsolidować w jednym banku, bank spłaca, ten jeden w bankach poprzednich, ale z czym to się wiąże? Powiedzmy sobie wprost, pani skarbnik stwierdziła, że ta operacja nie będzie miała wpływu na zadłużenie, ale aktualne. Chyba, że ja się w tym momencie mylę. Konsolidacja to jest nic innego jak zwiększenie kosztów dla gminy, dla budżetu miasta, bo na komisji wyraźnie pani skarbnik stwierdziła, że pierwsze kredyty kończą się w 2030, wydłużamy je co najmniej my, jako rada w ostatnim roku kadencji do 2036. Ja będę to zawsze podkreślał, ja nie chcę, żeby ktoś po mojej decyzji, po moim głosowaniu w poprzedniej kadencji wyciągał radę obecnej kadencji, że czegoś nie dopilnowała, za czymś zagłosowała, uchwaliła. Generalnie no powiedzmy, trzeba nazywać wprost, sytuacja nie jest dobra, jeżeli chodzi o nasze finanse. Ktoś od razu powie inflacja, wojna, covid. To już jest 5 rok kadencji, 5 rok. Konsolidujemy reasumując, bo w tej chwili no wyraźnie w uzasadnieniu, wskaźniki oscylują już na takiej granicy, że RIO czy rzecznik dyscypliny finansów publicznych mógł by tu wdrożyć czy jakieś działania, niekorzystne od razu dla gminy miasta Pionki decyzje powziąć. To jest moja ocena, która wprost wynika z przedmiotowego projektu i z uzasadnienia. Ja będę głosował przeciw podjęciu tej uchwały.

Po co gminy konsolidują swoje kredyty? Pewnie po to, by obniżyć sobie koszty obsługi zadłużenia, choć radny Maślanek twierdzi inaczej – jego zdaniem koszty wzrosną. I oczywiście nie ma banku, który byłby instytucją charytatywną i ten, który zdecyduje się wystąpić z ofertą skonsolidowania miejskiego zadłużenia również na udzieleniu kredytu zarobi, ale sumarycznie mniej niż wszystkie banki, w których miasto zaciągnęło kredyty. Czasem gminy muszą szukać konsolidacji, by sprostać zapisom ustawy o finansach publicznych, co dość często jest koniecznością, jeśli władze gminy myślą o dalszym jej rozwoju.

Mamy zaciągniętych 6 kredytów na ogólną kwotę 18 mln 861 tys. zł i zadaję sobie jedno pytanie, na co te kredyty zostały wzięte? – głos w dyskusji zabrał radny Piotr Nowak. – Czy te kredyty zostały wzięte na inwestycje i na rozbudowę miasta, czy na bieżącą konsumpcję i utrzymanie miasta? To jest ważne pytanie, bo jeżeli te pieniądze poszły na inwestycje, to słusznie, bo mamy jakiś trwały ślad tego, że te pieniądze zostały pozytywnie spożytkowane. Pan przewodniczący ma rację, że nasze wskaźniki w WPF są na granicy i jakiekolwiek przyszłe inwestycje będą stały pod dużym znakiem zapytania. Myślę, że podjęcie tej uchwały jest dobre dla miasta z tego względu, że będzie decyzją słuszną, bo nasza kadencja kończy się za niecały rok i nie blokujmy przyszłych radnych w taki sposób, że nie będę mogli podjąć żadnych działań inwestycyjnych, bo utrzymywanie tych wskaźników, które są w tej chwili i które są wykazane w WPF zwiąże im ręce i nie będzie możliwości dalszego rozwoju inwestycyjnego czy słusznych jakiś pociągnięć związanych z rozwojem tego miasta.

Zbigniew Belowski dodał, że kredyt konsolidacyjny dla każdego, który ma choć odrobinę pojęcia o finansach jest tylko zabiegiem technicznym, który pozwala pilnować tych długów:

To jest rzecz normalna i w finansach chyba wszystkie gminy są do tego zmuszone, w takim czy innym stopniu w zależności od poziomu bogactwa. Jest kilka gmin w Polsce, które mają wyraźną nadwyżkę budżetową, ale jest w Polsce również państwo polskie, które oprócz budżetu, który jest nam znany i widoczny, ma jeszcze ogromną kwotę finansową pozabudżetową, której nikt spoza rządu, a nawet sam rząd nie ma pojęcia jak to do końca wygląda. Oczywiście, że są pewne rygory, limity, które nas dotykają wszystkich i ograniczenia w inwestycje będą ogromne. Bardzo dużo gmin, gdyby w tej chwili spadły nam długo oczekiwane pieniądze z KPO, które są blokowane tutaj, w Polsce przez wewnętrzną wojnę w koalicji rządzącej, gdyby nam spadły nagle te pieniądze do kraju i rozpocząłby się ogromny boom inwestycyjny, to ja dzisiaj podejrzewam, nie wiem czy nie będę prorokiem, który mówi prawdę, która może nastąpić, że poziom zadłużenia gmin, jeżeli chodzi o kwestie inwestycyjne, żeby zainwestować te pieniądze, które przyjdą z zewnątrz, na pewno przeskoczą ten poziom w którym jesteśmy dzisiaj i to by była konieczność odgórna, wcale nie wykluczam takiej możliwości.

Robert Kowalczyk poprosił radnych o przyjęcie uchwały w sprawie zaciągnięcia kredytu konsolidacyjnego, bo każdy chce być dobrym gospodarzem i wraz ze skarbnik miasta, chce porządkować finanse i pokazywać je takimi jakie są. Wyjaśnił, że w ubiegłym roku miasto zaciągnęło kredyt na bardzo dobrych warunkach, dużo lepszych niż dotyczyły tych kredytów zaciągniętych dawniej, a które nadal miasto spłaca.

I doszliśmy do wniosku, że dlaczego mamy nie zaoszczędzić na tych kosztach, 100 czy 200, a może jeszcze trochę tysięcy rocznie na tym, że spróbujemy skonsolidować te kredyty nie wydłużając terminu spłaty, nie odsuwając spłaty, tylko próbując zaoszczędzić i na oprocentowaniu, i na marży. I tak jak tutaj siedzimy, to mówię państwu, przecież ja nie jestem idiotą i jeżeli ogłoszę przetarg, jeżeli będę miał spłacać większy kredyt, to przecież ja nie wezmę takiego kredytu, bo nie byłoby to w interesie miasta. Spotykamy się tutaj po to, żebyśmy poprawiali naszą sytuację finansową, a nie żebyśmy ją psuli.

Radny Łyżwa wsłuchując się w argumenty skarbnik podczas posiedzenia komisji oraz wyjaśnienia burmistrza na sesji, stwierdził, że „przemawiają” do niego i chciałby, aby za zaoszczędzone w ten sposób pieniądze dołożyć do budowy ul. Nowej, która jest zaplanowana w budżecie, ale nie na całą kwotę jaka jest potrzebna na jej wykonanie.

Przestrzegam przed ustawą antykorupcyjną, bo tu kolega poruszył dosyć niebezpieczny temat, a Centralne Biuro Antykorupcyjne… – wtrącił radny Maślanek, a w dalszej dyskusji Tomasz Łyżwa uznał tę uwagę za niestosowną, bo niczego nie chce dla siebie. Kończy już drugą swoją kadencję w radzie, a jeszcze niczego osobiście nie uzyskał ani dla siebie, ani dla swojej rodziny.

Grzegorz Wąsik dopowiedział, że miasto spłaca w tej kadencji kredyty zaciągnięte kilka lat wcześniej, a mimo tego, że obecna władza również zaciąga kredyty na inwestycje, to zadłużenie miasta nie wzrasta, a nawet spada.

My wszyscy, jako gospodarze tego miasta, musimy dbać również o to, żeby te wskaźniki były właściwe, bo co będzie, kiedy np. pojawi się nabór na ul. Kościuszki czy inna, gdzie będziemy mogli pozyskać środki i uda nam się je pozyskać, a nie będziemy mogli inwestycji zrealizować, bo nie będziemy mieli swojego wkładu? I nad tym trzeba się po prostu zastanowić. Trzeba się gospodarzyć tak, żeby warunki sobie poprawiać, jeżeli jest taka możliwość (…). Tak jak wskazano w uzasadnieniu, to nie są wskaźniki zagrożone w roku 2023, to są lata następne, ale jeżeli jest teraz możliwość wyprostowania tego na przyzwoitych warunkach, to według mnie należy to zrobić.

Uchwała została przez radnych przyjęta, zgodnie z procedurą – bezwzględną większością głosów. Za głosowało 9 radnych, przeciwny był Wojciech Maślanek i Paweł Abramowicz, a od głosu wstrzymał się Paweł Kobylas.

Przeczytaj również

Komentarze