Oczyszczalnia ledwie zipie…

Oczyszczalnia ledwie zipie…

O tragicznym stanie oczyszczalni pisaliśmy już wielokrotnie. Teraz temat poruszają już radomskie gazety, bo problemu nie można bagatelizować, szczególnie jeśli wiąże się to z zanieczyszczeniem środowiska oraz wysokimi karami finansowymi z tego tytułu.

Nowy numer „Życia radomskiego” trafił już do czytelników z Pionek (bezpłatna gazeta wciąż jest dostępna w Urzędzie Miasta), a w nim bardzo ciekawy artykuł właśnie o naszej pionkowskiej oczyszczalni pt.: „Oczyszczalnia ledwie zipie, a środki unijne leżą na koncie”. W tekście można m.in. przeczytać o dwóch grzywnach w wysokości 40 tys. zł nałożonych za znaczne przekroczenie norm stężenia niepożądanych substancji w odprowadzanych do rzeki Zagożdżonki ściekach, o kosztach za transport nieczystości do radomskiej oczyszczalni i opłaceniu zabiegów, które miały na celu poprawienie jakości ścieków. Jest też o najnowszej karze w wysokości 1 mln 30 tys. 42 zł nałożonej przez WIOŚ – efekt wyników badań ścieków odprowadzanych przez oczyszczalnię miejską za rok 2016 niezgodnymi z normami zawartymi w wydanych pozwoleniach wodno-prawnych. Jak pisze „Życie radomskie” przedsiębiorstwo ma prawo odwołać się od tej decyzji lub wystąpić z wnioskiem o odroczenie płatności, ale konieczne jest wówczas przedstawienie umowy na modernizację oczyszczalni ścieków. „(…) Rzecz jednak w tym, że władze Pionek o modernizacji tylko mówią. Okazuje się bowiem, że równo rok temu w lipcu 2016 r. spółka miejska, jaką jest Przedsiębiorstwo Wodno-Kanalizacyjno-Ciepłownicze otrzymało unijną dotację w wysokości 18 mln 718 tys. zł właśnie na przebudowę i modernizację oczyszczalni ścieków (…). Prezes spółki chwalił się wówczas na portalach społecznościowych i w lokalnej prasie, że jeszcze w 2016 r. rozpoczną pierwsze prace, a przebudowa zakończona zostanie w 2019 r. Od tego czasu upłynął rok … i okazuje się, iż nie zdążono nawet ogłosić przetargu na wykonawcę prac! To, że przedsiębiorstwo nie zdążyło przez 12 miesięcy przygotować i ogłosić warunków przetargu dowodzić może tylko jednego – zwyczajnego lekceważenia problemu, a ponadto braku stosownego nadzoru ze strony władz miejskich nad planowaną inwestycją. Prezes spółki za opóźnienia obwinia przygotowany projekt, który jego zdaniem jest zbytnio rozbudowany jak na potrzeby miasta. To co, nikt tego wcześniej nie wiedział, a władze zostały świadomie wprowadzone w błąd i w jakim celu? To zakrawa na czystą bzdurę. Sprawa ma chyba trochę inne dno (…). Stracono czas i pieniądze na opracowanie dokumentacji na wyrost.”

W dalszej części artykułu można przeczytać również o tym iż prace modernizacyjne powinny rozpocząć się zaraz po otrzymaniu funduszy unijnych i jeżeli nie zostaną zakończone choćby w części do 2019 r., to Pionki zapłacą ogromne pieniądze za niedostosowanie oczyszczalni do norm.

Dziennikarze „Życia radomskiego” w dniu 4 lipca (wtorek) odwiedzili naszą oczyszczalnię. Weszli na jej teren przez szeroko otwartą bramę, robili zdjęcia i nie spotkali ani jednego pracownika – widać oni też stracili już nadzieję – napisali w swojej gazecie.

źródło: Życie radomskie

Przeczytaj również