To oni odwołali Dawida Jaroszka z funkcji wiceprzewodniczącego, bo podważył kompetencje radnej Grzywacz

To oni odwołali Dawida Jaroszka z funkcji wiceprzewodniczącego, bo podważył kompetencje radnej Grzywacz

Radny niby może mieć własne zdanie, nawet może je swobodnie wypowiadać, ale musi liczyć się z konsekwencjami. Karę za posiadanie własnego zdania otrzymał na środowym posiedzeniu komisji infrastruktury jej wiceprzewodniczący Dawid Jaroszek. Trzema głosami został odwołany z pełnienia funkcji. Wniosek w tej sprawie złożył radny Wojciech Maślanek, który uznał, że radny Jaroszek nie może być wiceprzewodniczącym, bo… jest pracownikiem spółki PWKC i nieelegancko odezwał się do radnej Grzywacz w dniu 16 listopada, a sama zainteresowana stwierdziła, że „dla mnie to jest sprawa dosyć taka bolesna (…), mówił pan, że nie mam wiedzy, nie mam kompetencji”.

Podczas dyskusji na temat „źle” wykonanego remontu basenu miejskiego, gdzie radna Grzywacz widziała właściwie same wady i zarzucała złe wykonawstwo oraz nieprawidłowy odbiór obiektu, radny Dawid Jaroszek „ośmielił się” powiedzieć:

Pani radna proszę nie być taka mądra, jak pani myśli, że jest, bo wcale tak nie jest. (...) pani ma taką znajomość o budowie jak ja, czyli żadną. Proszę mi pokazać dokumenty, że ma pani możliwość odbioru technicznego budynku. Jeszcze raz pani mówię, że rozmawiamy o czymś, o czym sami państwo nie wiecie o czym mówicie, poszliśmy jako komisja i weszliśmy do budynków, które są w trakcie jak to pani nazwała remontu. Zwracacie państwo uwagę na jakieś niedoskonałości może dlatego, że te budynki jeszcze nie zostały ukończone. Czy pani jak robi remont w domu, to w trakcie tego remontu pani uważa, że już jest po remoncie? Druga rzecz, zazdroszczę państwu naprawdę od serca tej zawziętości, którą macie do niszczenia czegoś co się dobrego robi w tym mieście.

Podczas komisji infrastruktury w dniu 22 lutego, Dawid Jaroszek również miał odmienne zadanie w kwestii remontu hoteli socjalnych, który to radni opozycyjni skrytykowali tak bardzo, że jedyny wniosek z kilkugodzinnej dyskusji powinien być taki – dobrze, że zostały wyremontowane, ale jest tak źle, że lepiej było przed remontem. Radny Jaroszek uznał również, odmiennie niż radni Maślanek, Grzywacz i Łyżwa, że rada miasta powinna zainteresować się inwestycją powiatu w przebudowę ul. Radomskiej w Pionkach. Tu część komisji twierdzi, że nie wolno im ingerować w zamierzenia powiatu, bo to nie jest inwestycja miejska, ale to władze Pionek, z radą miejską na czele, zbiorą „pochwały” od mieszkańców za nielogiczne przebudowanie ul. Radomskiej.

Pani przewodnicząca powiedziała, że to nie jest kompetencja nasza – mówił Dawid Jaroszek podczas omawiania przebudowy drogi powiatowej znajdującej się na terenie miasta. – Błąd, bo kompetencja jest jak najbardziej nasza, bo jak sama nazwa wskazuje: komisja gospodarki gminy, infrastruktury i komunalizacji. Ta komisja przez ostatnie prawie 5 lat zajmowała się niejednokrotnie rzeczami, którymi kompletnie nie powinna się zajmować. Zwracam się do pani przewodniczącej, abyśmy jako komisja zwrócili się do starostwa o takie spotkanie tak, abyśmy wszyscy radni mogli się spotkać z panem projektantem i przedyskutować ten temat. Dlatego, że pamiętajmy o jednej rzeczy, to później wszystko spadnie na nas, bo ktoś nam powie: „dobrze, oczywiście inwestorem jest powiat, ale to jest miasto Pionki”, a my jesteśmy radnymi tego miasta, więc to my powinniśmy zabiegać o takie spotkanie po to, żeby wyjaśnić wszelkie niejasności, a ewentualnie z naszej strony przekazać jakieś być może inne konkluzje, które będą miały realny wpływ na polepszenie całego tego planu. Dlatego bardzo proszę pani przewodnicząca, żebyśmy my, jako ta komisja, która właśnie za to odpowiada i tym się powinna zajmować, skierowali takie pismo z prośbą o spotkanie w jak najszybszym czasie.

Radna Grzywacz odpowiedziała, że komisja nie ma takich kompetencji by zwracać się do starosty o zorganizowanie takiego spotkania. Chwilę wcześniej była rozmowa na temat poproszenia starosty, by umożliwił projektantowi spotkanie z radnymi miejskimi oraz zainteresowanymi mieszkańcami, w celu zapoznanie się z koncepcją przebudowy ul. Radomskiej. Wioletta Grzywacz uznała, że jako radni mogą uczestniczyć w spotkaniu zorganizowanym przez starostę, ale nie mogą prosić Waldemara Trelki o zorganizowanie rozmów.

Ja oczywiście, jako przewodnicząca komisji i członkowie, jeśli będą mieli takie życzenie, przyjdziemy na takie spotkanie i będziemy rozmawiać – stwierdziła radna Grzywacz podkreślając, że ul. Radomska jest drogą powiatową, ale to nie zmienia faktu, że póki jest czas można wnosić swoje uwagi do projektu. Tu jednak widać wyraźną niechęć przewodniczącej komisji by w jakikolwiek sposób sprzeciwiać się decyzji starosty w sprawie przebudowy drogi, choć korzystać z niej będą przecież głównie mieszkańcy Pionek, a więc w ich sprawie należałoby interweniować. Radni są przecież przedstawicielami mieszkańców, wybrani w demokratycznych wyborach, ale najwyraźniej niektórzy z nich uważają, że sprawy dotyczące mieszkańców mogą reprezentować jedynie na szczeblu naszego samorządu. Choć w imieniu tych samych mieszkańców naciskają, by z budżetu miasta wspomagać finansowo inne inwestycje powiatu na terenie Pionek.

Wnoszenie uwag i przeprowadzenie rozmów z projektantem mogłoby się zakończyć przesunięciem terminu oddania projektu, a tym samym przesunięcia w czasie samej przebudowy drogi, a to chyba nie jest wskazane w okresie przedwyborczym. Starosta chce wybudować drogę według własnego uznania, zgodnie z przepisami, ale radni miejscy i mieszkańcy mają trochę inną, logiczniejszą i tańszą koncepcję całej tej modernizacji. Tyle, że nikt nie chce wysłuchać ich postulatów. Do tego dochodzi jeszcze niecierpliwość ze strony większości członków komisji infrastruktury w trakcie omawiania tematu przebudowy ul. Radomskiej, bo stale podkreślają, że nic właściwie w tej sprawie zrobić nie mogą. Jednak żadną tajemnicą nie jest, że radni Grzywacz i Łyżwa są w stałym kontakcie ze starostą, co podkreślają przy okazji różnych rozmów, i mogliby interweniować w sprawie przedstawienia koncepcji przebudowy ul. Radomskiej mieszkańcom miasta. Co ciekawe, ci sami radni, którzy twierdzą, że nic nie mogą zrobić w sprawie planów starosty, bardzo chętnie uczestniczyli, komentowali i wnosili swoje uwagi do budowy ronda Mickiewicza-Leśna-Dębowa, które również nie leży w kompetencji miasta. Widocznie sprawa przebudowy ul. Radomskiej, a raczej sprawa inwestycji starostwa nie podlega dyskusji w ocenie radnych opozycyjnych.

Skoro komisja nie ma kompetencji do zorganizowania spotkania, to Dawid Jaroszek zwrócił się do przewodniczącego rady miasta Pionki o poproszenie starosty, by wyraził zgodę, aby projektant przedstawił koncepcję przebudowy ul. Radomskiej.

Pani przewodnicząca mówi o spotkaniu burmistrz-radni-mieszkańcy, ale zabraknie nam podstawowego podmiotu, czyli wykonawcy, czyli starostwa – wyjaśniał radny Jaroszek. – Po cóż my się mamy spotykać, skory my sami tutaj nic nie uradzimy? To chodzi o to, żebyśmy przedyskutowali i zaproponowali jakieś nasze rozwiązania, które faktycznie mogą zaowocować czymś konkretnie dobrym. Mamy przykład niejednokrotnie, kiedy wykonujemy jakieś działania, jako inwestorzy, gdzie jest coś robione, ale sama pani przewodnicząca wspomina, że nie jest do końca zrobione dobrze. Nie idźmy tą drogą, zróbmy tak, że jeżeli już coś ma być i ktoś chce u nas robić, tak jak starostwo, to zróbmy żeby to było z korzyścią dla mieszkańców.

Wniosek radnego Maślanka o odwołanie wiceprzewodniczącego komisji

Niesubordynacja Dawida Jaroszka musiała wreszcie osiągnąć swój kres. Pod koniec ponad 4 godzinnego posiedzenia komisji, w punkcie sprawy różne, Wojciech Maślanek złożył wniosek:

O odwołanie z funkcji zastępcy przewodniczącego komisji gospodarki gminy i infrastruktury pana radnego Dawida Jaroszka. Krótko uzasadnię mój wniosek i pani przewodnicząca proszę o, o, o po moim uzasadnieniu o przegłosowanie, o przeprowadzenie procedury przegłosowania wniosku. Podczas komisji w dniu 16 listopada 2022 r. pan radny Dawid Jaroszek zachował się w sposób skandaliczny i nieodpowiedzialny próbując, próbując zdyskredytować osobę przewodniczącej komisji. To nie jedyna sytuacja, która miała miejsce w obradach komisji. Pan radny Dawid Jaroszek nie tylko wtedy próbował takich działań w stosunku do pani przewodniczącej, radnej Wioletty Grzywacz. Dodatkowo informuję, o czym chyba wszyscy wiedzą, że pan radny Dawid Jaroszek jest aktualnie, równolegle z funkcją radnego pracownikiem miejskiej spółki PWKC Pionki i w moim przekonaniu sprawy która, sprawy które porusza bardzo często nasza komisja dotyczą również też spółki i moim zdaniem jest tu konflikt interesów, ale głównie, podkreślę, głównie bardzo nieeleganckie zachowanie w stosunku do pani przewodniczącej.

Nieelegancko zachował się swego czasu przewodniczący rady, który stwierdził, że „radny dostanie w zęby i wyleci przez okno” (czerwiec 2019 r.). Teraz stwierdza, że Dawid Jaroszek zachowywał się nieelegancko, bo zapytał radnej Grzywacz jakie ma kompetencje by podważać decyzje inspektorów budowlanych. Wioletta Grzywacz uważa, że jej „20-letnie doświadczenie na budowach” jest wystarczające by oceniać co jest w mieście robione źle, a jej zdaniem właściwie wszystko wykonywane jest nie tak, jak powinno. Uzasadnienie wniosku przez radnego Maślanka jest swoistym przykładem znanego powiedzenia „przyganiał kocioł garnkowi”, choć radny Jaroszek swoje zdanie na temat kompetencji pozostałych radnych może posiadać i pytać o dokumenty potwierdzające możliwość odbioru technicznego budynku, kiedy trwa dyskusja na ten temat. Jak widać, pytać nie wolno, bo to próba zdyskredytowania radnej Grzywacz i skutkuje złożeniem wniosku o odwołanie z funkcji wiceprzewodniczącego.

Tym samym najwyraźniej radni miejscy, zdaniem Wojciecha Maślanka, nie mogą pracować w strukturach miasta, ale ostatnio wyraził swoje zdanie na temat zatrudnienia członków rodzin radnych w miejskich placówkach oświatowych. Nie wolno również właścicielom prywatnych mediów pracować w jednostkach miejskich, bo podobno „manipulują” faktami, ale wolno radnej miejskiej posiadać stronę internetową i publikować na niej filmy z komisji. Radnej Grzywacz wolno nawet, podobnie jak czynił to do tej pory radny Maślanek, łamać zapisy ustawy RODO. Twierdzi ona, że pracownicy samorządowi nie są nią objęci, choć gdyby radna zechciała wnikliwie przeczytać treść ustawy, wiedziałaby kogo nazwiska podawać można do publicznej wiadomości.

Dawid Jaroszek nie został dopuszczony do głosu przed głosowaniem wniosku o odwołanie. Głos za poparciem wniosku Wojciecha Maślanka zabrała bohaterka postulatu:

Głos za, to może ja zabiorę, bo dotyczy mojej osoby – mówiła radna Grzywacz. – Ja myślę, że tutaj pan przewodniczący właściwie powiedział o całej sprawie i to niejednokrotnie miało miejsce. Były na przykład w trakcie przerwy, były, była próba wznawiania pracy komisji, kiedy była przerwa i różne jeszcze inne sprawy, które miały miejsce. Nie chcę tutaj się odnosić, bo dla mnie to jest sprawa dosyć taka bolesna. Upominałam kilkakrotnie radnego Jaroszka żeby po prostu tak nie robił, ale widzę, że nie spotkało się to z akceptacją przez radnego.

Odmiennego zdania był natomiast Grzegorz Wąsik, który uznał:

Tak to już jest, że można mieć różne poglądy i ja patrząc na to, że pani przewodnicząca i pan wiceprzewodniczący w wielu sprawach się nie zgadzają, to jest rzecz w demokracji normalna. Odczytuję to w taki sposób, że to odwołanie ze względu na poglądy w wielu sprawach. Pani tutaj przytoczyła, że coś w przerwie powiedział, nie wiem, ja tego nie słyszałem. Jestem przeciw wnioskowi, bo myślę, że nasza rada miasta jest demokratyczna, powinna być pluralistyczna, są w niej różne poglądy i myślę, że powinno być miejsce i dla poglądów pani przewodniczącej, ale również w niektórych kwestiach dla wiceprzewodniczącego, który ma w danej sprawie troszeczkę inny pogląd. I tak jest we wszystkim. Czasami w niektórych sprawach się zgadzacie, czasami w niektórych sprawach się nie zgadzacie i nie ma żadnej komisji, która głosowałaby wszystko jednogłośnie. W radzie miasta też występują różnice poglądów i myślę, że to powinno być uszanowane przez jedną i przez drugą stronę, bo przecież nie jest tak, że we wszystkim macie państwo inne zdanie. W niektórych sytuacjach to zdanie jest zbieżne, więc według mnie, szanując demokrację, szanując pluralizm, szanując wolność poglądów, ja jestem przeciw.

Za odwołaniem Dawida Jaroszka głosowali: Wioletta Grzywacz, Wojciech Maślanek i Tomasz Łyżwa. Odmienny głos miał Grzegorz Wąsik, a Dawid Jaroszek nie wziął udziału w głosowaniu, co jest raczej rzeczą zrozumiałą, skoro jego funkcji dotyczyło głosowanie. Choć w tej kadencji z takim głosowaniem bywa różnie, bo Wojciech Maślanek głosował przeciwko wnioskowi o odwołanie go z funkcji przewodniczącego rady, choć Nemo iudex in causa sua (Nikt nie może być sędzią we własnej sprawie), to podstawowy warunek bezstronności organu rozstrzygającego sprawę.

Kieruję te słowa do pani przewodniczącej dlatego, że jak rozumiem wniosek pani przewodniczącej odczytał pan radny Maślanek – głos wreszcie zabrał sam zainteresowany. – Na koniec życzę pani tylko taki osób w swoim otoczeniu jak ja. Proszę sobie przypomnieć naszą rozmowę telefoniczną sprzed 3 lat, to już dużo powinno pani powiedzieć. Co najciekawsze, ja zawsze będę mógł spojrzeć państwu w oczy, a państwo przy składaniu tego wniosku i przy całej tej sytuacji nawet mi nie potrafiliście spojrzeć prosto w oczy. Nigdy nie dyskryminowałem, dyskredytowałem pani przewodniczącej, bo sama robi to pani doskonale.

Odniosę się do tego, chociaż miałam się nie odnosić, ale panie radny przypomnę panu, że wielokrotnie na sesji mówił pan, że nie mam wiedzy, nie mam kompetencji – stwierdziła radna Grzywacz, a Dawid Jaroszek odparł, że cały czas tak uważa. – Ja rozumiem, że pan może mieć inne poglądy i wcale nie chodzi o to, co radny Wąsik mówił.

Słowa radnej Grzywacz wyraźnie wskazują na to, że odwołanie Dawida Jaroszka z funkcji jest represją za to, że ośmielił się podważyć jej wiedzę i kompetencje. Prywatna zemsta? Najwyraźniej w myśl zasady „nie jesteś z nami, więc jesteś przeciwko nam”. Kto będzie kolejną „ofiarą” opozycyjnych radnych? Może przewodniczący komisji rewizyjnej Grzegorz Wąsik, a może przewodniczący komisji budżetu Piotr Nowak? Bo Kamila Panufnika z funkcji przewodniczącego komisji kultury już odwołać próbowano (wniosek Wioletty Grzywacz), a kiedy to się nie udało, to radni Pacan, Grzywacz i Wierzycka złożyli swoje rezygnacje z członkostwa w tejże komisji. Podobnie było z przewodniczącym komisji skarg, wniosków i petycji Pawłem Kobylasem, który został odwołany, bo „głosował przeciwko" skargom mieszkańców na burmistrza. Schemat działania jest więc przewidywalny i radni, którzy „jeszcze” pełnią swoje funkcje wkrótce mogą stanąć przez „sądem koleżeńskim”.

Przeczytaj również

Komentarze