Wzdłuż ul. Radomskiej planują duże zmiany

Wzdłuż ul. Radomskiej planują duże zmiany

Temat przebudowy ul. Radomskiej w Pionkach budzi kontrowersje. Bo choć inwestycja jest bardzo potrzebna, to jednak zmiany projektowe wprowadzają pewien niepokój. Echem po mieście rozeszła się informacja, że zniknie część ogrodów działkowych, a do tego jeszcze część parkingu w pobliżu pawilonów handlowych i marketu spożywczego, pojawi się ścieżka rowerowa na wjeździe i wyjeździe ze stacji paliw, a tam, gdzie stoją rzeźby oprócz ścieżki i chodnika pojawi się okratowane rozlewisko wód odpływowych z ulicy. Przebudowa ulicy jest ważna, ale bezpieczeństwo oraz estetyka również. W ciągu modernizowanego odcinka drogi ma pojawić się sześć przejść dla pieszych i przejazdów rowerowych, a rozlewisko wód opadowych będzie świetnym miejscem do wylęgu komarów w samym centrum Pionek.

Ulica Radomska w Pionkach ma być modernizowana na odcinku od budynku Starej Poczty (wyniesione przejście dla pieszych) aż do przejazdu kolejowego w miejscowości Sokoły. Jest to droga powiatowa, więc miasto nie ma wpływu na inwestycję. Część użytkowników ogrodów działkowych nie zgadza się z podejściem powiatu do likwidacji ich miejsc rekreacji, więc w sprawie próbował interweniować u starosty burmistrz. 9 lutego w Starostwie Powiatowym w Radomiu odbyło się spotkanie konsultacyjne w sprawie rozbudowy drogi Jedlnia-Sokoły-Pionki z projektantem i zarządem dróg. Projekt drogi nie jest jeszcze gotowy, więc można zgłaszać swoje uwagi.

Na konsultacje wybrał się radny miejski Zbigniew Belowski, który na jednym z posiedzeń komisji przekazał informacje ze spotkania:

To działania, które w moim odczuciu stoją w sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem i estetyką. Krótko mówiąc, Radom próbuje nam zagospodarować miasto. Zaprezentowano nam projekt ul. Radomskiej, począwszy od przejazdu kolejowego na Sokołach aż do poczty. Dla mnie jest to przedsięwzięcie bardzo karkołomne i ze smutkiem skonstatowałem, że po prostu starostwo chce nam urządzić miasto po swojemu.

Mówił również o tym, iż w poprzedniej kadencji był pomysł realizacji ścieżki rowerowej w centrum miasta w stronę miejscowości Sokoły, ale ten projekt wyglądał zupełnie inaczej, bo sugerował, aby ścieżka od przejazdu kolejowego została usytuowana w pasie zieleni po stronie byłych zakładów Pronit. W nowym projekcie ścieżka i ciąg pieszy będą przebiegały po drugiej stronie, a więc bliżej torów kolejowych.

Karkołom zaczyna się na wysokości Lidla. Tam są ze względów bezpieczeństwa trzy pasy ruchu i ja to rozumiem – mówił Zbigniew Belowski. – Tylko myśmy w tamtej kadencji rozmawiali o tym, że skoro jest możliwość przeprowadzenia ciągu komunikacyjnego do centrum miasta inną drogą i miasto sugerowało taki kierunek, albo przejście do ul. Spokojnej, albo dalej do ul. Zakładowej. Oczywiście starostwo mówiło, że to nie jest ich teren, oni mają swoją kreskę i tą kreską będą jechać. A plan jest krótki – prosta jak strzała ścieżka, która biegnie wzdłuż ogródków do przejścia przez tory (ul. Niepodległości i ul. Radomska – w pobliżu sklepu Lidl) i potem na wprost, dalej w kierunku Biedronki przez ogródki działkowe. Tam będą zabrane te ogródki, ludzie już zostali poinformowani o tym. Używa się pojęcia, że tam są budynki nielegalne, co moim zdaniem jest nieprawdą, bo dzisiaj tego typu domki i baraczki nie są nielegalne, bo do 35 m2 można stawiać bez problemu. I tu zwróciłem uwagę na pewien społeczny aspekt, bo bardzo wiele osób czuje się tam pokrzywdzonych, przede wszystkim przez kolej, która dzierżawiła ludziom te tereny, jednocześnie sprzedając, bo starostwo twierdzi, że zapłaciło za to mienie. I prawdziwy karkołom zaczyna się dopiero tutaj, gdy wychodzimy z ogródków. Po lewej stronie, jadąc w kierunku miasta znajduje się pasaż handlowy, gdzie jest Żabka i parking, który ma zniknąć i dalej będzie 6 przejazdów dla pieszych i rowerzystów, przez wszystkie te odnogi, czyli na wjazd do Żabki, na wjazd załadunku do Biedronki, na wyjazd ze stacji, na wjazd na stację, na wyjazd z parkingu, który jest przy piętrowym pawilonie handlowym, na wyjazd z drogi i prosto przez klomb, na ukos do słupa ogłoszeniowego (przy przejściu na wprost budynku Starej Poczty) i tu się ścieżka kończy jako taka, jest park. Oni twierdzą, że rzeźby, które stoją nie zostaną naruszone, ale tu nie chodzi w tej chwili o kwestie wyłącznie bezpieczeństwa, ale również estetyki (…). Zlikwidowanie praktycznie tej strefy zielonej, po to, żeby zrobić na przestrzał ścieżkę, którą ludzie nie będą chodzić, bo to nie jest w naturalnym cyklu obiegu miasta. I proponuję, bo oni czekają w tej chwili na opinię miasta, to żeby to nie była opinia spolegliwa, ale zdecydowanie odmienna od tego, co starostwo planuje zrobić.

Dodał, że starostwo ma jeden argument – budują na swoim i nie przyjmują do wiadomości informacji, które sugerowałyby inne rozwiązania tej sytuacji. Najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich, zdaniem radnego Belowskiego, byłoby skierowanie ścieżki rowerowej w ul. Harcerską, a dalej w ul. Zakładową, która posiada już szeroki chodnik, który mógł służyć jako ciąg pieszo-rowerowy. Szczególnie, że jest tam również pas zieleni, który można byłoby wykorzystać.

Zbigniew Belowski zapowiedział, że zaproponuje przewodniczącej komisji infrastruktury Wioletcie Grzywacz, by zwołała posiedzenie swojej komisji w tej sprawie. Taka propozycja pojawiła się już w listopadzie ubiegłego roku, ale wówczas radna Grzywacz skierowała zapytanie do burmistrza: „czy burmistrz miasta Pionki dostrzega jakieś niekorzyści dla mieszkańców miasta Pionki w przedmiocie powiatowej inwestycji jaką jest przebudowa drogi powiatowej nr 3523W?”. Radny Belowski stwierdził, że ze strony przewodniczącej komisji infrastruktury raczej nie spodziewa się poparcia w kwestii poprowadzenia ścieżki rowerowej w innym miejscu niż starostwo sobie zaplanowało. Szczególnie, że sprawa przejęcia terenów od PKP przez starostwo to temat z roku 2016.

PWKC podało starostwo do sądu o bezumowne korzystanie z rurociągu ściekowego w ul. Radomskiej. To już trwa kilka lat i kwota to ok. 300 tys. zł za odprowadzanie ścieków opadowych z ulicy do naszej oczyszczalni. W tej chwili starostwo wystąpiło o warunki wykorzystania tej kanalizacji burzowej. PWKC ma poważne wątpliwości ze względu na tę różnicę poglądów. W starostwie powiedzieli, że jeżeli spółka nie udostępni kanalizacji, to oni będą budować zbiorniki takie odstojnikowe, retencyjne, zakryte siatką. A na pytanie, gdzie pani dyrektor takie widziała w mieście, odpowiedziała, że przy obwodnicy Radomia.

Wiceprzewodniczący komisji infrastruktury Dawid Jaroszek stwierdził, że nie przypomina sobie spotkania, na którym ktokolwiek prezentowałby radnym miasta Pionki plany przebudowy ul. Radomskiej, nawet w formie koncepcji, jakie starostwo ma zamiar przeprowadzić w mieście Pionki. Dodał, że choć faktycznie starostwo będzie prowadziło roboty na swoim terenie, to jednak droga jest w mieście Pionki i wypadałoby w jakikolwiek sposób skonsultować swój zamysł. Inwestycja ma być prowadzona w ramach spec ustawy, a więc nikt nie może zakwestionować pomysłu przebudowy ul. Radomskiej. Z rozmów podczas konsultacji w starostwie wynika, że rozmowy takie były prowadzone, ale w poprzedniej kadencji.

Do koncepcji poprowadzenia ścieżki rowerowej po stronie ogrodów działkowych, a właściwie pojawieniu się nowych, sześciu przejść i przejazdów na odcinku od parku miejskiego do marketu Biedronka skomentował radny Grzegorz Wąsik – „to będzie po prostu wariactwo”. Szczególnie, że ul. Radomską przejeżdża ok. 10 tys. samochodów na dobę – według wyliczeń przeprowadzonych przez projektanta ulicy. Problem pojawia się również z parkingiem przy pawilonach handlowych i markecie Biedronka, bo wyznaczony pas drogowy i budowa ścieżki rowerowej spowoduje zmniejszenie ilości miejsc parkingowych.

Podczas konsultacji w Starostwie Powiatowym w dniu 9 lutego, Zbigniew Belowski wystąpił nie tylko jako radny miejski, ale również jako osoba reprezentująca działkowców, którzy z uwagi na to, iż są jedynie dzierżawcami terenu pod ogrody rekreacyjne, nie mają wpływu na zaproponowaną koncepcję przebudowy ul. Radomskiej, a właściwie likwidacji częściowej, a w niektórych przypadkach całkowitej, powierzchni ogródków. Zaproponował projektantowi drogi, by ścieżkę poprowadził wzdłuż istniejącego chodnika w ul. Radomskiej, gdzie jest wystarczająco dużo miejsca (pasy zieleni) by zmieścić ciąg rowerowy. Tu jednak pojawił się problem, gdyż powiat nie chce inwestować na innej działce, tylko na tej do której prawa uzyskali w 2020 r. Dodali, że dopóki inwestycja nie rozpocznie się, działkowcy mogą nadal korzystać z tego terenu. Ul. Radomską starostwo przebudować musi, bo według danych jakie posiadają, na przestrzeni 20 lat czterokrotnie wzrosła ilość pojazdów przejeżdżających przez przejazd kolejowy w miejscowości Sokoły, a więc ze względu na natężenie ruchu zaplanowano przebudowę drogi.

Dariusz Dygas, kierownik wydziału inwestycji, zaproponował podczas konsultacji, by starostwo zrezygnowało z budowy chodnika i ścieżki rowerowej wzdłuż ogrodów działkowych i zmieniło projekt na budowę ciągu pieszo-rowerowego i wykonało zatoki parkingowe dla 71 działkowców z tego terenu, którzy inwestycją powiatu zostaną pozbawieni możliwości zaparkowania jakiegokolwiek samochodu:

Można wykonać na tym terenie ciąg pieszo-rowerowy plus zatoki, bo po drugiej stronie ulicy Radomskiej jest szeroki chodnik, z którego mieszkańcy będą nadal korzystać. Tu mówimy o decyzjach, podziałach, zasłaniamy się przepisami. Czy ktoś rozmawia z miastem? My bardzo chętnie, za zgodą burmistrza i rady miasta użyczymy miejsca, jak gdzieś jest mało. Może przesuniemy i zrobimy projekt, który będzie miał sens?

Projektant ul. Radomskiej stwierdził, że w pasie drogowym mógłby umieścić kilka zatok postojowych, ale wiąże się to z budową dodatkowo pasa pieszego (chodnika) o szarości 1,2 m.

Więc byłoby 1,5 m chodnika przy krawędzi z ogródkami działkowymi, następnie 0,5 m pasa pomiędzy chodnikiem a ścieżką rowerową, następnie za ścieżką mielibyśmy chodnik 1,25 m i wtedy mielibyśmy miejsce postojowe 2,5 - 3 metry.

Wszystkim zależy by powstały miejsca parkingowe. Budowaliśmy ul. Spacerową i ul. Polną, i nie wiem czy państwo (ze starostwa) bywają tam w okresie letnim. Ludzie nie mają gdzie parkować przy Stawie Górnym, bo pojawił się ten sam problem. Nielegalnie stawiają samochody na pasie pieszo-rowerowym. A to przecież nie o to chodzi – mówił Dariusz Dygas. – A też prosiliśmy was wtedy, by zaprojektować zatoki parkingowe. Teraz prosimy by uwzględnić budowę miejsc postojowych przy ogrodach działkowych, bo jest taka potrzeba.

Podczas budowy ul. Spacerowej starostwo wyznaczyło kilka miejsc parkingowych przy ogrodach działkowych, a przy ul. Polnej kilka vis a vis cmentarza. Ze strony starostwa jest jedno wytłumaczenie – nie jest rolą zarządcy drogi wyszukiwanie miejsc postojowych dla użytkowników drogi, ale jeśli dostrzegą taką potrzebę, to w miarę możliwości technicznych mogą je zrobić.  

Przy projektowaniu drogi przeprowadzono obliczenia natężenia ruchu na zjeździe z drogi powiatowej w miejską, czyli z ul. Al. Jana Pawła II w ul. Zakładową. Zgodnie z tym co mówił projektant w ciągu doby na tym skręcie odnotowano ruch aż 10 tys. przejazdów pojazdów osobowych: 7 tys. w godz. 6-22 i 3 tys. w godz. 22-6.

– To czy w związku z tym istnieje możliwość ustawienia sygnalizacji świetlanej? – zapytał Dariusz Dygas, bo przecież prosił o to, kiedy odbywały się rozmowy na temat zwiększenia bezpieczeństwa na przejściu dla pieszych na wysokości budynku Starej Poczty, gdzie starostwo wybudowało wyniesione przejście. Wówczas dyrektor PZD poinformowała, że nie może w tym miejscu istnieć sygnalizacja świetlna, gdyż na drogach powiatu radomskiego taka nie występuje. 9 lutego usłyszał, że sygnalizacja świetlna jest to ostatni element bezpieczeństwa jaki stosuje się przy organizacji ruchu, bo podobno skupienie kierowcy na światłach powoduje, że nie zauważa on pieszych na innych przejściach.

Odwodnienie ul. Radomskiej

Ze słów projektanta wynika, że PWKC przygotowuje dokumentację dotyczącą odwodnienia modernizowanej ulicy, ale jednocześnie prowadzi „jakieś ustalenia z powiatem”.

Jeśli my tego nie otrzymamy, to będziemy budować albo zbiorniki odwadniające, już wstępnie rozmawialiśmy z powiatem. Możemy sobie o odwodnieniu rozmawiać, ale jeśli nie będziemy mieli czegoś na piśmie, to nie oddamy tej dokumentacji w terminie – mówił projektant na spotkaniu w starostwie powiatowym.

Wiem, że PWKC otrzymało zapytanie w tej kwestii – głos zabrał Zbigniew Belowski. – Tam jest instalacja odprowadzająca wody deszczowe, którą zarządza i wykonuje czynności czyszczące PWKC, natomiast z tego co wiem, to powiat zalega przedsiębiorstwu kwoty za te czynności sprzed kilku lat.

Jak wyjaśniono, nie wiadomo na jakiej podstawie PWKC wystawia faktury za te czynności, gdyż „są one wystawiane bez żadnej podstawy prawnej”.

To tak jak ja bym chciała panu wystawiać faktury za coś czego przepisy prawne nie stanowią. W momencie, kiedy prawo wodne się nie zmieniło, to wody opadowe i roztopowe stanowiły ścieki i wtedy powstała uchwała rady miasta, która określiła stawkę za odprowadzanie ścieków. W tej chwili wody opadowe nie są uznawane jako ścieki i prawo wodne nie mówi, że za odprowadzanie wód do kanalizacji deszczowej mogą być pobierane jakiekolwiek opłaty.

Pomysł z wprowadzeniem taryf za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych pojawił się na przełomie lat 2015-2016. Uzyskane w ten sposób pieniądze miały zostać spożytkowane na budowę nowych kanalizacji burzowych na terenie miasta, szczególnie w dzielnicach domów jednorodzinnych.

Tym bardziej, że te taryfy zostały ustalone przez przedsiębiorstwo, które nie podlega żadnej kontroli przez nikogo. Poza tym kanalizacja deszczowa jest zlokalizowana w pasie drogowym, czyli przedsiębiorstwo wystąpiło na drogę sądową przeciwko powiatowi za bezumowne odprowadzanie wód opadowych i roztopowych, czyli to co spada z nieba do kanalizacji deszczowej, a ja mogłabym wystąpić o bezzasadne, że jest zlokalizowana kanalizacja w pasie drogowym, bo wy nam nie płacicie. Więc do tej pory nie było żadnych konfliktów, żadnych problemów. Przepisy prawa, bo jest to praktycznie taki precedens, oczywiście od 2 czy 3 lat jesteśmy w sporze sądowym z PWKC i gdyby to było takie proste i oczywiste, to już dawno zapadłby wyrok. Na chwilę obecną żaden biegły, dwóch biegłych czy trzech biegłych odmówiło sporządzenia opinii odnośnie czy powinniśmy, w jakiej wysokości powinniśmy opłatę ponosić dlatego, że stwierdził, że nie ma przepisów w tej sprawie. Przedsiębiorstwo ponownie wystąpiło, już był biegły z zakresu wody i z zakresu księgowego. Każdy powiedział, że przepisy prawa nie mówią, nie mogą powiedzieć, czy powinniśmy płacić, czy nie. To, że ktoś chce żebyśmy płacili, to proszę nie mówić, że z czymkolwiek zalegamy, że powiat z czymkolwiek zalega, bo zalega się czymś wtedy, gdy powinniśmy za to płacić. Natomiast jeżeli nie powinniśmy płacić, a ktoś uważa, że takie opłaty powinniśmy ponosić, to bym użyła innego określenia. Na razie sprawa toczy się przed sądem.

Instytucje powiatowe, które znajdują się na terenie miasta Pionki wnoszą opłatę za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych zgodnie z umowami. W tym wypadku wyjaśniono, że bardzo często jest tak, że takie wody z nieruchomości traktowane są jako ścieki.

Natomiast ustawa i rozporządzenie mówią, że rada miejska ustala opłaty za odprowadzenie ścieków i wtedy te instytucje płacą – padło wyjaśnienie ze strony przedstawicielki starostwa powiatowego.

Problem z rozliczaniem wód opadowych i roztopowych powstał po wejściu w życie ustawy z 20 lipca 2017 roku Prawo wodne. Nowe przepisy wykreśliły z obowiązującej dotychczas definicji „ścieków” znajdujące się tam wody opadowe i roztopowe, tworząc odrębną kategorię wód opadowych i roztopowych. Przed wieloma sądami, w tym również przed NSA, toczą się od lat spory czy za wody opadowe i roztopowe należy pobierać opłaty. Wyroki różnią się od siebie, gdyż każda sprawa rozpatrywana jest indywidualnie. Jest więc wiele problemów związanych z prawidłowym wprowadzaniem odpłatności za odprowadzanie tych wód. Spory w tym zakresie powinny być przecięte decyzją ustawodawcy, który winien wprowadzić jasne i czytelne reguły postępowania w tym zakresie.

Pomimo sporu między PWKC, a powiatem o opłaty, trudno wyobrazić sobie, że w centrum miasta powstaną zbiorniki odstojnikowe, do których spływać będą wody odpadowe i roztopowe wraz z całym ulicznym brudem. Szczególnie, że miejsce, w którym miałyby się pojawić zawsze służyło jako strefa zielona, a w tej chwili mieści się tam napis PIONKI wykonany z krzewów i widoczny z lotu ptaka (na który starostwo wydało miastu zgodę) oraz dwie największe rzeźby.

Miasto już zapowiedziało wniesienie uwag do koncepcji projektu przebudowy ul. Radomskiej przebiegającej przez tereny zabudowane. Jaka będzie ostateczna decyzja starostwa w sprawie rozbudowy drogi, tego na razie nie wie nikt, choć z przebiegu konsultacji raczej wiadomo, że projekt pozostanie bez zmian.

Przeczytaj również

Komentarze